Jednocześnie zaś ustrój społeczny jest takim, że nie każdy posiada klucz do otwierania Sezamu, że tylko znaczna mniejszość posiąść go może i że zdobywanie tego klucza, bardzo trudne, przynosi szkodę zdrowiu ciał, umysłów i sumień. Wynikają z tego zawody, głody chciwości i nienasycenia, gorycze, zgryźliwości, przecenianie praw własnych, pomiatanie wszystkiem, co jest czem innem, niż cel gonitwy: stany chorobliwe, cielesne i duchowo, usposabiające do widzenia świata i życia na czarno.
Użyję tu terminów katechizmowych, malujących rzecz dobitnie: łakomstwo i pycha. Dwa te czynniki, ciągle podniecane, a często zdesperowane, są, jak mi się zdaje, rozlegle działającą przyczyną, która sprowadza ślepnięcie oczu ludzkich na jasne strony życia i nadmierne ich napawanie się ciemnością. Mniemam też, że znajduje się na świecie spora ilość pesymistów, których wygranie wielkiego losu na loteryi, wygodne stanowisko, okruszyna sławy, mogłyby przerobić jeżeli nie na optymistów, to przynajmniej na bardzo znośnie pogodzonych ze światem i życiem. Są to pobudki niższego rzędu, rządzące organizacyami niższemi, to prawda; ale niższych organizacyi, u których z podmiotowych uczuć wyrastają poglądy ogólne, jest nierównie wię-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Melancholicy 01.djvu/015
Ta strona została uwierzytelniona.