cej, niż takich, które czują i cierpią za miliony.
Co do rozczarowania, pochodzącego z pobudek poważnych i szlachetnych, o których powyżej wspomniałam, to można powiedzieć, że jest ono conajmniej przedwczesnem. Ani religia, ani nauka, ani pojęcia etyczne nie wypowiedziały jeszcze swego ostatniego słowa, nie wyjałowiły się, nie zamknęły raz na zawsze swoich dróg i widnokręgów. Nie możemy się spodziewać, że uczynią doskonałemi ludzkość i życie, lecz mamy prawo do nadziei, że przyniosą im znaczne ulepszenia. Były już w dziejach chwile, podobne do naszej, gdy wszystkie dobra ludzkie wydawały się zagrożonemi, albo i zaginionemi. Jednak przyszłość dowiodła, że były to tylko siły utajone, które niewidzialnie wypuszczały pędy coraz nowe i w momencie bardziej dla siebie przyjaznym wydobywały się jak z pod ziemi, aby okryć niwy zdwojoną obfitością kwiecia i plonów. Rozczarowanie więc do głównych kierunków myśli i uczuć ludzkich pochodzi ze szlachetnej, lecz zbytecznej krewkości pragnień, wrażeń i sądów. Nie urzeczywistnią one zapewne wszystkich rojeń marzycieli, lecz sprowadzą niejedno jeszcze dobro takie, o którem dziś nikt nawet roić nie śmie.
Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Melancholicy 01.djvu/016
Ta strona została uwierzytelniona.