Ta strona została skorygowana.
Cóż to? Czy był on szaleńcem, noszącym w głowie mnóstwo sprzecznych myśli, które go raz pogrążały w otchłań melancholii, to znowu napełniały radością i zapałem? Nie; szaleńcem nie był. Był jednym z tych, których melancholia zamienić się może w szczęście, przez pełny i swobodny rozwój energii, skierowanej ku czynom miłości.