i nikt przekonać mię nie zdoła, aby sprawiedliwem było, że jakiś głupi lord angielski posiada pyszny pałac ze wspaniałym parkiem, a ja żyć muszę w paru pokojach tej psiej kamienicy, za które w dodatku komornego od dawna nie uiszczam. Dlaczego, jakiem prawem Rotszyld posiada miliony, Wiktor Hugo wszechświatową sławę, Bismarck trzęsie światem, jak workiem kartofli, słynny tenor tyle zbiera złota i laurów, że mu się przez garście przelewają, a ja, ja jestem biczowanym przez lichwiarzy golcem, przez jakąś setkę zaledwie osób z nazwiska znanym mizerakiem, samotnikiem zdradzonym przez tę olbrzymią lalkę, wszechstronnym bankrutem życia? Jeżeli takie źródła różnostronnych rozkoszy, jak bogactwo, sława, władza, miłość, są wytworami cywilizacyi powszechnej, powinny też być własnością powszechną, zatem i moją; a skoro tak nie jest, drwię z cywilizacyi, która mnie wystrychnęła na dudka! Widzę, widzę szanowni doktorowie Tem lepiej, jak kiwacie głowami i wskazujące palce wznosząc w górę, mówicie: »To geniusze, kochanku, to są geniusze, różnostronne, nierównej wartości, ale geniusze! Ty zaś...« Cóż ja? Naprzód nie jest wcale rzeczą dowiedzioną, że geniuszu nie posiadam. Owszem, nieraz czuję w sobie prawdziwie niepospolite porywy i natchnienia, które
Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Melancholicy 01.djvu/067
Ta strona została skorygowana.