mniemała, że i w tych drugich może znajdować się niekiedy coś niewinnego a miłego.
Było w niej połączenie doskonałe uczciwej zakonnicy z wytworną a energiczną kobietą. Idealistyczny kierunek myśli i bardzo czysta wyobraźnia chroniły ją od wszelkich pokus i chęci, ze stanem jej niezgodnych: natomiast, nie myślała wcale, aby Bóg wielki mógł czuć się obrażonym tak drobnemi przekroczeniami reguły zakonnej, jak posługiwanie się srebrną łyżką z wyrytym na niej herbem, na który, żadnej wagi do światowych wielkości nie przywiązując, lubiła jednak czasem popatrzeć, — albo użycie pięknego kobierca pod stopę i miękkiej poduszki pod głowę, bez których zdawałoby się jej, że już za życia i bez bardzo widocznej przyczyny, wpadła w szpony dyabelskie. Nie wyobrażała też sobie, aby w upieczonem udzie indyka czaił się i na nią czyhał grzech śmiertelny; lubiła pieczone ptactwo i słodkie ciastka, nie wierząc, aby duch złego mógł być wynalazcą tak dobrych rzeczy. Dla jednych ze swoich sióstr zakonnych uczuwała serdeczną przyjaźń, dla innych tylko miłość w Chrystusie, ale dobrobyt i zdrowie wszystkich mocno na sercu jej leżały. To właśnie było przyczyną, dla której energicznie i gorliwie zajmowała się materyalnemi sprawami klasztoru, krzą-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Melancholicy 02.djvu/093
Ta strona została skorygowana.