Strona:PL Eliza Orzeszkowa - O złych humorach.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

a w tym najpewniej, hamować bunty, w królestwie ciała powstające.
Wiele uczynić tu może wychowanie, gdy wszczepia przyzwyczajenia do uprzejmego obejścia się z otaczającymi, — wiele pojęcia, zbyt mało dotąd uwzględniane, że nie tylko prawa nasze przez innych, lecz innych przez nas szanowanemi być powinny — najwięcej jednak, najwięcej, dobroć, nie pozwalająca, aby ktokolwiek na spokoju i pogodzie życia cierpiał przez to i dlatego, żeśmy dziś lewą nogą z posłania powstali.
Panować nad duszą swoją, nad mową swoją, nad dźwiękiem głosu, nad sposobem, w który się układają rysy naszej twarzy, panować nad niemi nie przez obłudę, ale przez dobroć i uczciwe uznanie praw, które otaczający nas do naszego serca i do naszej uprzejmości posiadają — jedyna rada lekarska przeciw złym humorom, które występkiem nie są, ale są przywarą szkodliwą i dokuczliwą wielce, a czepiają się często charakterów, pełnych skądinąd zalet najpiękniejszych. Aż żal bierze niekiedy, patrząc na tę skazę, przeciągniętą po pięknej całości, nadwerężającą harmonię pięknych skądinąd rysów organizacyi kobiecych.