Ta strona została uwierzytelniona.
Po sposępniałych komnatach serca twego rozległa się pieśń bez słów i, choć opiewa radość bez imienia, serce twe czyni skłonnem do przyjęcia w siebie każdej radości. — Przypomnij! — Czy nie jest to echo pieśni, którą wczoraj stary bór pod gwiazdami śpiewał, albo tej, którą dawno już temu koniki polne wygrały w rośnych trawach, albo tej, która niegdyś zabrzmiała w głosie kochanym i, wówczas niedosłyszana, dziś przez oddale czasu i zdarzeń powróciła echem?
W bezdennej melancholii wieczoru samotnego pod przymkniętemi powiekami przesuwają się szeregi widm, jak śmierć i krzywda smutnych, jak rozłączenie i za-