Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Sylwek Cmentarnik.djvu/169

Ta strona została uwierzytelniona.

może zostać reformatorem i zbawcą ludzkości całéj. Jakim sposobem przyszedł do myśli tych? Co mu je natchnęło? Były to zapewne wyniki wypadków życiowych bardzo prostych: przeczytania kilku książek jakichś, stoczonéj jakiejś rozmowy, wypadkowo spotkanego towarzystwa. Były to także wyniki psychicznych procesów i przypadłości, powstających wielce logicznie z ogólnego usposobienia jego: dalszy ciąg marzeń, egzercytujących mózg jego do czynności, w jeden wyłączny kierunek zwróconych, wytężenie nerwów aż do chorobliwości wrażliwych, rozognienie wyobraźni, podniecanéj przez muzykę i samotne wycieczki, sen jakiś może lub halucynacya, przez nawpół głodny zawsze żołądek i chroniczną gorączkę mózgu sprowadzone, a poczytane za wizyą, rozkaz, natchnienie. Jakkolwiekbądż, Kępa rzucił się wtedy duszą całą w tę kategoryą literatury, która opiewała o przekształceniach społecznych rodzaju wszelkiego i wszelkiéj natury, a dostępną mu była, dzięki zabranym w szkołach i zawodzie nauczycielskim stosunkom i znajomościom. O pożyczenie mu książek prosił i błagał każdego, o kim tylko wiedział lub przypuszczał, że posiadać je może, a przyniósłszy je raz do swój ciasnéj, brudnéj, ciemnéj izdebki, pogrążał się w nich na całe dnie i noce. Był już teraz w nędzy ostatecznéj, bo nauczycielstwo porzucił zupełnie i żył z tego tylko, co mu dawała matka, starzejąca się coraz i ubożejąca, albo co zarobił u najbliższych znajomych, którym, od czasu do czasu, poojcowskiemi narzędziami posługując się, parę starego obuwia wyrestaurował. Myśląc przecież o restaurowaniu ludzkości, stare obuwie restaurował nieszczególnie; dawano mu więc je niechętnie i tylko z litości. Wychudł, wybladł, chronicznie kaszlać zaczął. Gdy wychodził na ulicę, ludzie pa-