Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Sylwek Cmentarnik.djvu/263

Ta strona została uwierzytelniona.

nych, ani cierpień, które przegryzają wnętrzności innych... Duch człowieczy, uwolniony od trosk i więzów ziemskich, wzniesie się...
— Aha! — zawołał, w kącie innym, piskliwy głos niewieści, — gdyby to wszystkie dusze wznieść się chciały do Boga najwyższego i naśladować życie Pana naszego Jezusa Chrystusa i Matki Jego Maryi Panny. Ale, czy to grzech zniknie kiedy z tego świata! a z przeproszeniem pańskiem, dopóki będzie na świecie grzech, dopóty będzie i bieda... Ot na ten przykład: mój nie statkuje, łajdaczy... żeby tam jemu największe bogactwo dać, nie ustatkuje się... taka jest natura jego...
— Natura ludzka, dobra kobiéto, zmieni się, — zagrzmiał Kępa, — ja wam mówię, że zmieni się... Człowiek nie do grzechu stworzony, ale do cnoty, nie do nienawiści, ale do miłości. Wiem to z doświadczenia własnego. Miłości pełen byłem, a nienawiści nie było we mnie, ani kropli. Dziś nienawidzę ludzi niektórych... dla czego? Bo jad ten grzechami swemi w serce moje wleli. Gdyby nie zło, od nich doświadczone, czysty byłbym jak kryształ, a niewinny jak tylko co urodzone dziecię. Widzisz więc, dobra kobiéto, że złego nie ma na świecie. Zło jest wytworem ludzkim, a co ludzie zrobili, to i odrobić mogą. Wszak zegarmistrz, który do zrobionego przez się zegara wstawił sprężynę złą, może wyjąć ją i zastąpić dobrą? prawda? Tak samo i człowiek. Włożył on w siebie grzech, może go z siebie wyjąć... nic nawet łatwiéjszego, trzeba tylko, żeby go kto nauczył, jak ma to uczynić...
W cieniu zaszemrało parę głębokich westchnień.
— Otóż to, — z wahaniem w głosie wymówił człowiek jakiś, którego młoda, lecz wyniszczona i na chudéj długiej