Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Zygmunt Ławicz i jego koledzy.djvu/236

Ta strona została uwierzytelniona.

cia się z wyższemi sferami towarzystwa, o których odzywa się czasem w sposób okazujący, że, znając je niejako teoretycznie tylko, ani dobrych stron ich dojrzeć, ani złych usprawiedliwić nie może. Wogóle sądzi on świat i sprawy jego ze stanowiska różnych teoryi i zasad z bardzo wysoka. Dlatego téż powiadają o nim, że ani do majątku, ani do pogodzenia się z różnostronną rzeczywistością świata tego nie dojdzie nigdy. Na drodze do zrobienia majątku stoi mu to, że z jednéj strony, unikając stosunków z wyższém towarzystwem, nigdy prawie do czynienia nie ma z ludźmi zamożnymi, z drugiéj zaś, że, obarczając się samemi drobnemi sprawami, i pracując nad niemi wiele, żąda od nich tylko uczciwych zarobków. Że zaś, zapatrując się na rzeczywistość z wysoka, ani ukochać jéj, ani nawet pogodzić się z nią nie może, zdradza się to w wyrazie twarzy jego, znużonym i rozdraźnionym czasem, a czyniącym go daleko starszym, niż jest w istocie.
Niektórzy usposobienia te młodego obrońcy przypisują szczególnym warunkom rodzinnego jego życia. Powszechnie stało się wiadomém, że jest on bardzo wykształconym, że zna kilka obcych języków i nad naukami różnemi długo pracował; o żonie zaś jego krążą pogłoski, że czytać zaledwie umie, a pisać to już wcale nie, a głowę posiada tak tępą, że jéj nawet towarzystwo wykształconego męża i jakie takie otarcie się w świecie, oświecić nie mogły. Wprawdzie