Strona:PL Eliza Orzeszkowa - Zygmunt Ławicz i jego koledzy.djvu/257

Ta strona została uwierzytelniona.

— I tam daléj... — wstając, przerwał Dębski. — Znam ciąg dalszy. Rozwiązuje to zagadkę nie cierpień naszych, zawodów i strat, ale...
— Naszych przeznaczeń — dokończył Ławicz.
Podali sobie ręce i rozeszli się.

KONIEC