„W góry! w góry! miły bracie!
Tam swoboda czeka na cię.
Na szałasze do pasterzy.
Gdzie ze źródła woda bieży;
Gdzie się serce z sercem mierzy,
I w swobodę człowiek wierzy!
Tutaj silniej świat oddycha,
Tu się szczerzej człek uśmiecha,
Gdy się wiosną śmieją góry.
A gdy po nad turnie czasem,
Przegrzmi latem nagła burza,
To zieleńsze potem wzgórza,
Po pod hale, po nad lasem.
Świeższe, żywsze, barwy, wonie,
I powietrze bywa lżejsze.
Ach i bóle serca mniejsze!
Czystsze czucia, w lżejszem łonie.“
Kto się chce wybrać w Tatry, niech się gotuje do podróży choćby i w słotny czas, ale tak, żeby zaraz z zaświtaniem pogody ruszać w drogę; wszelkie obmyślanie rekwizytów do ubrania, czy dla żołądka, czy dla naukowych studyj lub zabawy robić zawczasu, aby czego nie zapomnieć przy śpieszném zbieraniu się.