całem towarzyszącym mojemu gronu osób góralom nagrodę jednego papierka, t. j. reńskiego[1] za znaleźne; rzucili się jak koty za zdobyczą i pomimo trudności wielkich w tym względzie, jeden z nich wrócił tryumfujący ze zgubą znalezioną wbrew twierdzeniom całego naszego towarzystwa, że pistoletu więcej nie zobaczę.
Bielizny z sobą w góry dużo brać trzeba, bo przy ciągłem chodzeniu brucze się łatwo i przepaca; skarpetek lub pończóch bardzo się wiele zużytkuje, bo częsta ich odmiana do zdrowia nóg jest konieczną.
Na głowę naturalnie żadne się tu nie nadaje pokrycie, jak tylko kapelusz, a szczególniej słomiany lub panama z podpinką od wiatru. Dla kobiet najstosowniejsze kapelusze z dużemi rondami, aby ich chroniły od słońca, bo parasolki tylko do spaceru po wsi im służyć mogą, na wycieczce bowiem kij do podpory parasolki miejsce zajmuje. Krynolin, choćby maleńkich, podług najświeższej mody niema tu po co brać, bo z toaletą panie nie znajdą w Zakopanem pola do popisu, a na wycieczkach bez krynolin obywać się muszą. W ogólności pod względem stroju panuje w Tatrach zupełna swoboda, lustracyj żadnych nie bywa, przybyli goście dla zwiedzania Tatr rozchodzą się na wszystkie strony i noc ich do chat sprowadza, a pozostający we wsi ciągle z powodu słabości zdrowia nie mają nikogo do zainteresowania strojami, jedyna jaka się w tym względzie trafia sposobność to w święto lub w nie-
- ↑ 1 złoty reński (czyli gulden) nazywano potocznie papierkiem.