Zaś tym, co ich zaliczam do czwartego oddziału, stoją Tatry całe otworem; takich nie odstraszy noc spędzona wśród kosodrzewiny, przepaść choćby najstraszniejsza nie zawróci głowy, nie odejmie odwagi, każde miejsce jest dla nich dostępne, gdzie się tylko stopą utrzyma lub ręką uczepi; rzekłbym, że takim z roskoszą przychodzi się spinać po urwiskach przepaścistych, aby zbadać tajniki naszych Alp. Takich gości przyjmie bez szwanku Świnnica, Lodowy Szczyt, Łomnica, Gierlach i im podobne, a dla wielu niedostępne wierchy.
A więc w góry, słuchając rady naszego poety Wincentego Pola:
„O te skarby, te obrazy
I natury i swobody
Chwytaj, pókiś jeszcze młody,
Póki w sercu jeszcze rano!
Bo nie wrócą ci dwa razy,
A schwytane pozostaną.“
Słusznie należy się jej sława rozgłośna, jakiej nabyła ta dolina najromantyczniejsza w Tatrach a wraz z Pieninami pewnie najpiękniejsze przedstawia widoki w obrębie ziem polskich. Na co się tylko ludzka wyobraźnia zdobyć może, to w dolinie Kościeliskiej jest rzeczywistością; artysta nie potrzebuje tu nic przetwarzać, aby swój obraz zbogacić,