Tu dopiero jest czemu się napatrzeć, bo wierch ten odosobniony, a najwyższy ze sąsiadów napawa widokiem ogromnej przestrzeni, że się nie pożałuje trudów podjętych, jeżeli powietrze czyste.
Doliny ku południowi i ku północy leżą u stóp widza, a cała massa skalistych olbrzymów od wschodu imponujący przedstawia widok. Na północ dolina Kościeliska, ku zachodowi Stararobota i Rohacze, na południe dolina Raczkowa w Liptowie, a na wschód rozpoczyna szereg szczytów Krywań, Gruby Wierch, Mięguszowa, turnie koło Pięciu Stawów, Świnnica, wreszcie Czerwone Wierchy, które się łączą z Bystrą przez Tomanową, Smreczyński szczyt, Kamienistą, (Babie Nogi) przełęczami; wśród lasu pod szczytem Smreczyńskim widać mały stawek Smreczynami zwany, położony wysoko (3892′[1]) a zajmujący 1 mórg 74 sąż kwadr.[2] Byłbym tu siedział i patrzał bez końca roskoszując się widokiem nader rozległym i wspaniałym, bo oprócz w bliskości widzianych szczytów, dolin, strumieni, ginie oko w dalekich obszarach Polski i Węgier, miasteczek, wsi widać bardzo dużo; na samym Liptowie widać ich może 20, lecz zimno mnie ztąd zpędzało, bo śnieg świeży na wierchu jeszcze topniał, a nadzwyczaj silny wiatr z przelatującemi chmurami dojmująco ziębił. Szklanka gorącej herbaty tu by mi obstała za rajski owoc, lecz nie miałem do niej przyrządów.
Tak więc pomimo ciepłego ubrania, po półgo
- ↑ 1230 m; Smreczyński Staw – 1226 m n.p.m.
- ↑ ok. 0,6 ha, wg współczesnych pomiarów 0,75 ha