nim a Bystrą roztwiera się daleki widnokrąg na dolinę Liptowa.
Z Liliowego idzie się Skrajną Turnią (6630′[1]) po trawie, kawałek tylko przykry, gdy się okala czub góry ścieżką nad przepaścią do Stawów Gąsienicowych. Minąwszy to, roztacza się przed nami łomami granitu pokryte zbocze południowe Pośredniej Turni (6845′[2]). Ostrożnie trzeba tu nogę stawiać, aby się nie potknąć, nie wpaść między kamienie i nie pokaleczyć się. Przytém za przewodnikiem rzędem postępować wypada, aby drogi nie przydłużać, a jak najdogodniej stąpać. Tak przybywa się na małą trawiastą równinkę, która dzieli już samą Świnnicę od sąsiadek. Ztąd widok na stawy Gąsienicowe w przepaść, a ku południowi szumi Wierchcichy, potok; tu przypatrzywszy się Świnnicy, odchodzi prawie ochota drapania się na nią, tak dziko poszarpana skała odstrasza od wędrówki na jej szczyt i rzeczywiście z grona podróżnych mniej śmieli i odważni na tém miejscu pozostają (6589′[3]). Ztąd jeszcze półtorej godziny drogi na szczyt, pnąc się to po łomach granitu, to po upłazkach, a pod stopami przepaść z płatami zbitego śniegu.
Najgorsza droga jest po południowym zboczu wyższego szczytu, albowiem przebywać ją trzeba po usuwających się tu i owdzie kamieniach, nim się dojdzie do grzbietu, który rozdziela dolinę Pięciu Stawów od Wierchcichy. Ciasna szczelina w tym
- ↑ 2096 m; wg współczesnych pomiarów 2097 m n.p.m.
- ↑ 2164 m; wg współczesnych pomiarów 2128 m n.p.m.
- ↑ 2083 m; Świnicka Przełęcz – 2051 m n.p.m.