Strona:PL Eljasz-Radzikowski-Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic.djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.

nota tamże na niższym szczycie, który już kilka lat pierwej zwiedził z trzema uczniami swymi. Wycieczka z przewodnikiem Walą na szczyt wyższy przez Zawrat r. 1866. nie udała się dla niepogody, a jak Dr. Janota utrzymuje, tylko tu opisane wyjście na Świnnicę od południa jest możliwe.
Czas biegnie prędko, widokiem nasycić się trudno, a pospieszać trzeba, aby do Zakopanego zdążyć za dnia, a przynajmniej do kuźnic.
Zupełnie tą samą drogą wraca się ze Świnnicy, którą się na nią dążyło. Nogi w kolanach przy ciągłem schodzeniu na dół bólu nabawiają. Stanąwszy z powrotem na Liliowém, wycieczkę za wygraną mieć można i szczycić się, że się było na najwyższym szczycie w Tatrach Nowotarskich i widziało całe pasmo tych olbrzymów.
W tej wyprawie po raz pierwszy zdarzyło mi się widzieć dzikie kozy, kozicami zwane, za co dzięki należą się komisyi fizyograficznej Towarzystwa naukowego krakowskiego, że niezmierną wytrwałością i usilnością zdołała powstrzymać zupełne wytępienie tych ozdób tatrzańskich. Żałować tylko wypada, że dziedzice Zakopanego urągając publicznie tym usiłowaniom, zamiast je wspierać, stawali na równi z osławionymi skrytostrzelcami. Od r. 1860. bywając tu nie udało mi się nigdy ujrzeć ani jednego z tych ładnych zwierząt, aż dopiero r. 1868. w drodze na Świnnicę. Będąc wśród łomów Pośredniej Turni, przewodnik Sieczka zwró-