wszelkie polowanie na kozice i świstaki. Upokorzeni tém wobec ludu dziedzice Zakopanego, zaraz sprzedali tutejsze posiadłości i opuścili Tatry ku ogólnemu zadowoleniu.
Świstaka nie udało mi się dotąd w Tatrach ani widzieć ani słyszeć, choć podobno i te zwierzątka niewinne pomnażają się w opiekę wzięte.
Wzgórze ze wschodu na zachód ciągnące się nad Zakopaném od północy jakby wałem ległe, zwane Gubałówką (3542′[1]), a nad Kościeliskami kończące się Palenicą (3780′[2]) odwdzięcza się podróżnikowi za swe odwiedzenie nader pięknym i zajmującym widokiem północnej linii łańcucha Tatr.
Wejście na Gubałówkę najwygodniejsze tuż za kościołem Zakopiańskim przez pola uprawne, pastwisko i las w ciągu dwóch godzin.
Oko łudzi się, patrząc na ten szereg olbrzymów; na przodzie zaległe góry udają swoją wyższość fałszywą nad sąsiadami, dalej w tyle położonymi. — Giewont i Czerwone Wierchy swoją masą środek zajmują w tej grupie Tatr.
Obejrzawszy się zaś ku północy widać od zachodu pasmo Beskidów z najwyższym szczytem Babią Górą (5448′[3])), od wschodu Pieniny. Dolina Nowotarska z swemi wioskami cała się przedstawia, zaś u stóp Tatr rozwija się bardzo rozległe