z szałaśnikami o cenę mléka lub séra, aby uniknąć sporów po spożyciu.
U stóp Wielkiej Koszystej siedząc, trudno się zorientować, gdzie się podział tej góry olbrzymi grzbiet; spód jej dotykający doliny Białki przebywać musimy, udając się do Morskiego Oka. Schodząc na dół ku wschodowi, nim miniemy grzbiet Koszystej, uderzy nas majestatyczną olbrzymiością, Lodowy Szczyt z sąsiedniemi wierchami, ztąd bardzo dobrze widny.
Podążając ścieżką wśród zarośli, to wśród lasu nużąco dochodzimy do potoku rwiącego w dolinie Waksmundzkiej zpod Krzyżnego, miejsca zetknięcia się Wołoszyna z Wielką Koszystą. — Warto tu zauważyć zmianę kamienia, jak nagle minąwszy Koszystą spotykamy się z granitem w potoku, który z Wołoszyna jest calcem, podczas gdy przebyty koniec grzbietu Wielkiej Koszystej jest wapieniem.
Od potoku do góry przedzierać się trzeba wśród zarośli na grzbiet Wołoszyna dość znacznej wysokości, zkąd śliczny widok na dolinę Białki, na Lodowy Szczyt i malowniczo piętrzące się turnie Spizkie. Z grzbietu tego już ciągle na dół, to ścieżką, to drogą dość długo idąc, zejdziemy na łąkę, przez nią w las przez który idzie droga jezdna od Bukowiny; a nią idąc kawałek, wychodzi się na otwartą dolinę z szumiącym strumieniem. Jest to potok płynący z hałasem z Roztoki, który po moście przebywamy, aby znowu wejść w las w tém
Strona:PL Eljasz-Radzikowski-Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic.djvu/132
Ta strona została uwierzytelniona.