niami Mieguszowskiemi, to Rysami, że nie wiedzieć, czém się wprzód rozkoszować.
Czarny Staw, przez Węgrów zwany Morskiem Okiem, a Morskie Oko Rybiem, ma 37 mórg 639° kwadr.[1] rozciągłości, a więc blisko o 7 mórg kwadr. większy od swego imiennika pod Kościelcem, dzikością swoją odznacza się od innych stawów. Brzegi jego gołe, od południa nawet niedostępne, zamiast drzew śniegiem wiecznym gdzieniegdzie ubrane, na powierzchni wody odijają się straszne turnie, pomiędzy które przedzierają się promienie słońca dopiero koło 10 godziny.
Wszystko to razem wzięte taką zgrozą przejmuje, że wśród tej dzikiej, choć bardzo wspaniałej, przyrody czuje się człowiek strasznie osamotniony, i dopiero postąpiwszy na brzeg wału, gdy rzucimy okiem na rozkoszne Morskie Oko, dusza się rozwesela i odwagi nabiera.
Opowiadał mi przewodnik, jak Staw Czarny od północy obszedłszy wyspinać się można na grzbiet między Rysami a Mięguszowską i zejść do doliny Mięguszowskiej. Śledziłem owo przejście i pokazało się, że wśród przepaścistych skał człowiek z silną głową znajdzie dla swych stóp ścieżkę. Na tych urwiskach bardzo wiele kozic śmierć znalazło, bo strzelcy korzystać umieli z jedynych możliwych przejść, nawet dla kóz, gdzie na pewne zasadzili się z strzelbami i zawsze tam spotkana kozica życie traciła. Wala raz w nocy po jednemu amato-
- ↑ 21,52 ha; wg współczesnych pomiarów 20,64 ha