ska, Strążyska, Za Bramą i t. d., albo Pieniny, które wszytkie w wapieniu się potworzyły.
Zdawałoby się niejednemu przy porównaniu wysokości Alp z wzniesieniami w Tatrach, że nasze góry to tylko jakby podnóża tamtych, bo alpejskie szczyty sięgają 12, 13, a nawet przeszło 14 tysięcy stóp wysokości, gdy tatrzańskie ledwo 8 tysięcy przenoszą, a jednak robią Tatry na podróżnych, co znają góry tyrolskie, szwajcarskie, wielkie wrażenie. Szukając przyczyn tego, okaże się najprzód ta, że Alpy się piętrzą powoli zdaleka, nim sięgną tak znacznej wysokości, gdy Tatry nagle się wznoszą; dalej tamte wierchy przynajmniej do znacznej wysokości są rozłożystsze, gdy szczyty tatrzańskie prawie od spodu są ostre, spadziste i strasznie urwiste, co znowu jest przeszkodą dla tworzenia się lodowców, których w Tatrach nie ma. Tu i owdzie płat wiecznego śniegu napotkany w zaułkach, w przepaściach, czasem nawet na miejscach wystawionych na działanie słońca, choćby tak wielki, jak na północnym stoku Grubego Wierchu Liptowskiego lub Łomnicy, nie jest lodowcem w ścisłém znaczeniu[1], bo z powodu bardzo spadzistych wierchów i wysokiej temperatury w lecie śnieg się utrzymać nie może w takiej ilości, aby się z niego lód wytworzył. Wyjątkowo w Tatrach jedyny prawdziwy lodowiec istnieje pod Lodowym Szczytem na wysokości 6906′, co tej olbrzymiej turni (8324′) nazwę dało.
Główną jednak przyczyną braku lodowców jest
Strona:PL Eljasz-Radzikowski-Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic.djvu/206
Ta strona została uwierzytelniona.