Przybiwszy do brzegu, po za ujściem Ruskiej Wody do Dunajca (1321‘[1]), staje się w Szczawnicy Niżniej, zabudowanej chatami wiejskiemi, wśród których wiedzie droga na tak zwany Miedziuś. Dla nadania oryginalności podobnym do siebie domom, jak i dla ułatwienia gościom w odszukiwaniu mieszkań, na każdej chacie wisi deszczułka z namalowaném godłem. Sztuka piękna samorodna wysilała się tu na dowcip i jego przedstawienie, a więc służyła jej za materyał to zoologia, to typy kostiumowe, to najprozaiczniejsze przedmioty, jak fajka lub nożyce i t. d.
Wobec wiejskiego wrażenia miejscowości dziwnie odbija życie ludzi nawykłych do gwaru miasta, a skazanych w kąpielach na stosowanie się albo do przepisów doktora, albo do pogody, która tu rozrządza wolą osób, albo do potrzeb miejscowych, któremi się obywać trzeba. Spotyka się też najrozmaitsze towarzystwa z odpowiedniemi chwilowo usposobieniami. Fizyjonomie bardzo tu zdradzają cel przybycia gościa, bo Szczawnickie wody léczą słabości na zewnątrz wyraźnie się malujące. Powolnym krokiem przechadzają się prawdziwie chorzy, znać, że im się nigdzie nie śpieszy, chodzi tylko o zabicie czasu przepisanego dla kuracyi. Obok takich snują się żwawo przybyli tu dla interesu lub dla rozrywki, a są
- ↑ 418 m