niem wmawiają nam, że tragizm i nieszczęście Eminescu były skutkiem jego rozpusty!
W samej rzeczy był to człowiek, że tak powiem, bezładny, lecz absolutnie nie rozpustnik. — Przeważna część „normalnych“ ludzi sądzi, że materjalne uciechy życia są ich wyłącznym przywilejem, i, że wyjątkowi ludzie nie mogą posiadać ich błędów.
Eminescu miał temperament nieprawdopodobnie nierówny; gdy nim jakaś namiętność owładnęła to było to dlań niepojętą męczarnią!
Ileż razy byłem jego powiernikiem!
Ponieważ był wyzbyty wszelkiego życiowego sprytu, zdarzało się (aż nazbyt często), że powodzenie nie kroczyło jego śladami... W takich momentach opanowywało go straszliwe wzburzenie, zmagało go napięcie uczucia, spalał go ogień zazdrości — wszystko to aż nazbyt wyraźnie wskazywało na rychłe załamanie się tego niepospolitego umysłu.
Gdy go rozterki docna wyczerpały — zamykał się w pokoju i spał snem niemal śmiertelnym; — po dwuch‑trzech dniach pojawiał się wśród nas — spokojny jak owa „Gwiazda Wieczorna“ — „nieśmiertelny i chłodny“.
W chwilach takich z wspaniałą wymową rozwodził się o buddyzmie i Nirwanie — ostatecznym celu Buddy‑Sakiamuni.
Takie-to właśnie niezmiernie silne wstrząśnienie zaatakowało go w ostatnich momentach jego świadomości; — wiedzieliśmy, że zbliża się koniec.
Po tym wstrząsie nie zamknął się już, jak zazwyczaj w swej pracowni — aby spać i zbudzić się „gwiazdą wieczorną“; zarwało się w nim wszystko, ogarnął go oszalały pęd: — naprzód! — naprzód!... aż padł pod miażdżącemi razami wroga, który zamieszkał w nim jeszcze w łonie matki.
Strona:PL Eminescu - Wybór poezji i poematów.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.