Ta strona została uwierzytelniona.
SONET PIERWSZY
Czas mi chce ukraść najświętszą godzinę,
w której ujrzałem ciebie — w lat pomroczy —
— z miłością zawsze wspominam dziewczynę —
— twe zimne ręce, twe ogromne oczy —
Wróć ukochana! Wskrześ swój głos uroczy —
niech w przystań ócz twych ciepłem życiem wpłynę,
niech w ich promieniu byt mój się przetoczy,
niech w wichrze pieśni skrzydła me rozwinę.
Zjawiasz się jeno w głębiach mego ducha —
bliskość twa szczęściem darzy i spokojem
jak zmierzch, co, ze snu gwiazd wstających, słucha.
Zachwyt mój jeno rozśmianiem jest twojem —
wzrok mój jaśnieje — noc umyka głucha —
tonę w bezmiarze — życie nie jest znojem!