Ta strona została uwierzytelniona.
„Czemuż, gdy zewsząd wabi maj
chadzasz jak mniszka w kościele —
uśmiechnij się, całusa daj —
jednego! — tak niewiele!“
„Ach, nie rozumiem, czego chcesz —
umykaj prędko, skrycie —
kocham junaka niebnych leż
nad śmierć i ponad życie!“
„Ja cię nauczę pieśni krwi,
tę życia grę namiętną —
jeno mi gniewnie nie marszcz brwi —
posłuszną bądź, pojętną!
Gdy — jako ptasznik stawia sieć —
ramiona pręże do cię —
musisz, nadobna, także chcieć
trzymać i mnie w oplocie.
Niech przedsię patrzy tęskny wzrok
powieką pół‑przymknięty —
— gdy cię przechylę lekko wbok
ty unieś nieco pięty.
Gdy ja ku tobie schylę twarz
ty swoją wznieś ku górze —
oczy się w oczy wpiją — aż
w miłosnym spłoną wtórze.