obrazu Boga. Aby mógł tego człowiek dokazać, trzeba iżby Bóg zniżył się aż do człowieka, iżby udzielił mu wiarę; trzeba także iżby człowiek ją przyjął. Ale człowiek, przez grzech pierworodny, będący skutkiem grzechu Adama, odłączył się od Boga, sam z siebie niezdolny jest zjednoczyć się znowu z Bogiem i wskrzesić w sobie obraz swojego twórcy. Dla zniszczenia grzechu pierworodnego i odpowiedzialności, jaką wina osobista Adama przelała na naturę ludzką, trzeba było iżby druga Osoba Boska zjednoczyła się z tą naturą. Bóg stworzył nowego człowieka, zrodzonego z niewiasty, bez ojca śmiertelnego, a Słowo stało się w niém ciałem, w jednej osobie. Ponieważ Zbawiciel świata miał uczynić zadość za grzechy świata, musiał przeto bydź Bogiem, albowiem nieskończona niesprawiedliwość wyrządzona Bogu przez grzech, nie mogła bydź powetowaną i zniweczoną inaczej, jak przez zasługę nieskończoną. Trzeba było aby ona ofiarowała majestatowi i sprawiedliwości boskiej, obrażonym i wzgardzonym przez grzech człowieczeństwa, ofiarę nieskończoną, któraby nietylko równoważyła karę należną grzechowi, ale nawet przeważała szalę. Nie było może w historyi pomysłów spekulacyjnych, teoryi dogmatycznéj, któraby głębszy i powszechniejszy wpływ wywarła, jak teorja zadość uczynienia, podana przez Anzelma; silnie wpłynęła ona na teologiję wieków następujących po nim. Anzelm jednoczył w sobie dwojaką dążność, która się rozłączyła w teologii późniejszej, dążność racyjonalną i dążność mistyczną, i trudno rozstrzygnąć, w której z dwojga jest większy i godniejszy podziwienia. W Analogijach i Homilijach, a nadewszystko w „Medytacyjach“ i „Modlitwach,“ daje dowody głębokiego uczucia, które wyrównywa bystrości jego umysłu i subtelności rozumowania; tyle jest rozrzewniający w wyrażaniu miłości swojej dla Jezusa Chrystusa, ile surowy w wywodach logicznych; już wzdycha pod brzemieniem grzechu, już się unosi radością, którą napełnia go Odkupienie. Wysłowienie jego pełne jest ruchu, siły i życia, wzniosłe w myślach i obrazach, a zarazem słodkie i tkliwe. Obszerna korrespondencyja Anzelma, świadczy o zdumiewającej jego czynności i potężnym wpływie na wiek, w którym żył, a zarazem przedstawia wierny obraz stanu moralnego i religijnego jego epoki. Anzelm w historyi Kościoła, występuje pod trojakim względem: jako mąż duszy ognistej i pobożnej, która stara się wyrazić na sobie wierny obraz Zbawiciela; jako książę Kościoła i zwierzchnik żywota zakonnego, jedynie zajęty rozkrzewieniem nauki chrześcijańskiéj i tryumfem swobód Kościoła; jako pisarz gruntowny i świetny, który nadał teologii polot i zakres nowy, i rzucił nasiona, których owoce wydały wieki późniejsze. Najlepszą edycyję dzieł Anzelma wydał D. Gabryel Gerberon, w Paryżu, 1675 i 1721. Jest także wenecka 1744, we dwóch tomach, in-folio.
Anzelm z Lukki. w dziejach Kościoła napotykamy dwóch Anzelmów z Lukki, stryja i synowca. Pierwszy, najprzód kapłan w Medyjolanie, potem biskup Lukki, wywołał przez swój opór przeciw nadużyciom duchowieństwa tak nazwaną Pataryję czyli Patareę (ob.), i w r. 1061 wybrany został na papieża pod imieniem Alexandra II. Po nim został biskupem łukieskim synowiec jego, tegoż samego imienia. Młodszy ten Anzelm, urodzony 1036 r., przezwany Baduarius, odziedziczył zasady swojego stryja i w walce toczonej przez Grzegorza VII, z cesarzem Henrykiem IV trzymał stronę papieża, popierając jego sprawę licznemi pismami. Doszły do nas jego Defensio pro Gregorio VII, i polemiczne pismo: Contra Guibertum antipapam, oraz pomniejsze pisma ascetycznej treści, pomieszczone w 27 tomie Biblijoteki Lugduńskiej. Wygnany z swej dyjecezyi w 1081 roku przez stronnictwo cesarskie, zostawał czas jakiś na dworze słynnej margrabini Matyldy, której był spowiednikiem, był potém lega-