powierzyła go Prozerpinie, która wszakże później zwrócić go Wenerze nie chciała. Ta skargę swoje zaniosła do Jowisza, który spór ich w ten sposób roztrzygnął, aby Adonis dwie trzecie roku, to jest 8 miesięcy, żył przy Wenerze w świecie nadziemskim, pozostałą zaś jedną trzecią część, czyli 4 miesiące, w świecie podziemnym przy Prozerpinie. Adonis lubił namiętnie łowy, co go o zgubę przyprawiło; umarł bowiem z rany zadanej mu przez dzika chybionego na polowaniu. Biegnąc na ratunek umierającego, Wenus za późno już przybyła, mimo, że nóg nie żałowała przy przedzieraniu się przez cierniste krzaki róż białych, które pod jej rozkrwawionemi stopami przemieniły się w czerwone. Że go już ocalić nie mogła, więc krew tylko jego, na pamiątkę swej boleści, w anemonę przemieniła. Na cześć Adonisa (w Alexandryi mianowicie), odprawiano coroczną uroczystość z dwóch części złożoną: jedna z nich smętna, ściągała się do odejścia Adonisa w kraje podziemne, druga weselsza, czciła jego powrót na świat. Ciekawe są wyrabiane przy tej okoliczności, tak zwane Ogrody adonisowe: w gliniane (niekiedy srebrne) naczynia, niby doniczki, zasiewano przed uroczystością ziarna pszenicy i inne, które mocném ciepłem rozgrzane, przed czasem liść puszczały; krótka ich zieloność zapewne znikomości rozkoszy ziemskich była obrazem. Myty o Adonisie przybyły ze Wschodu. Przebija w nich cześć natury w połączeniu z pewną wiarą astronomiczną, i Adonisa możnaby poniekąd brać za boga roku słonecznego. Podobieństwo nazwy jego z fenickiém słowem: adon, pan, bije tu w oczy; a miano to służyło tam i słońcu, jakoby panu niebios.
Adonis, roślina, do rodziny jaskrowatych (Ranunculaceae Juss.) należąca, a w klassie wielopręcikowej i wielosłupkowej u Linneusza pomieszczona; ma kielich pięciolistny, regularny, koronę z pięciu lub więcej płatków złożoną, foremną; pręcików wiele, równie jak i słupków, które tworzą podłużną główkę w środku każdego kwiatu. Wszystkie gatunki są zielne; kwiaty stoją pojedyńczo, są żółte i czerwone. De Candolle opisał 11 gatunków w tym rodzaju, z tych Adonis jesienny (A. autumnalis L.) uprawia się w naszych ogrodach, ma kwiaty jasno-czerwone, i dla tego starożytni poeci uważali je jako krwią Adonisa pomazane. S. P.
Adopcyja, (Adoptio), przysposobienie, przyjęcie za własne dziecko obrządkiem prawnym dziecięcia z innej rodziny. Adopcyja u Rzymian czyniła się w obecności ludu. Jeżeli żył ojciec adoptować się mającego, pytany był urzędownie czyli pozwala na adopcyja swego syna, i przez to zrzeka się władzy rodzicielskiej którą ma nad nim? Gdy zezwolił następował akt sam. Warunki adopcyi były, aby adoptujący dzieci nie miał, i był bez nadziei płodu. Cesarze rzymscy i niewiastom bezdzietnym pozwalali czynić adopcyja, czego dowody mamy w wyrokach cesarzów Dyoklecyjana i Maximijana. W Grecyi prawa Solona w Atenach dozwalały adopcyi, z warunkami, że adoptujący przynajmniej czternastu laty starszym być musiał od adoptowanego, ten zaś, nie mógł mieć więcej nad lat dwadzieścia. Adoptujący, małżeństwa więcej zawierać nie mógł. Niewiasty i niewolnicy, przywileju adoptowania pozbawieni. Prócz tego u Rzymian, robiły zaszczyt prywatnym miasta niektóre, przyjmując ich synów za swoich. W średnich wiekach podobny zaszczyt spotkał Katarzynę Cornaro, potem królowe Cypru, którą rzeczpospolita Wenecka za córkę przybrała. W Polsce znano adopcyję za Piastów, Mieczysław Stary obiecywał Helenie, że Leszka Białego będzie adoptował. Adopcyja na drodze prawa publicznego, znaczyła przyjęcie do własnego herbu: to się nazywało adoptio per arma, przyjmowanie do herbu. Rycerstwu litewskiemu r. 1413 przy połączeniu się Litwy z koroną, niektórzy Polacy dali swoje herby. Adopcyję herbowe trwały dosyć długo, i czasem je królowie polscy zatwierdzali. Czacki wyliczył 56 familii