jak przy wodzie, jest proporcyjonalne kwadratowi z prędkości. Prawa poruszania się ciał stałych w powietrzu, także do tej nauki należą. Ruch ciała własnym ciężarem spadającego w powietrzu, ciągle zbliża się do ruchu jednostajnie przyspieszonego tak, że po upływie pewnego czasu, za taki może być uważany, chociaż ściśle biorąc, nigdy nim nie jest.
Aërografija albo Aërologija, jest nauka o własnościach powietrza, jego składzie, ciężarze, ciężkości gatunkowej, zdolności łamania światła, jego cieple gatunkowém, rozszerzalności, zdolności pochłaniania wilgoci i t. d.
Aërolit (z greckiego aër powietrze i lithos kamień). Tak nazywają massy kamieniste, spadające z atmosfery na ziemię i powstające z pęknięcia meteorów ognistych, inaczej bolidami zwanych. Meteory ogniste okazują się niespodzianie w atmosferze, w postaci kul świetnych, poruszają się w niej z nadzwyczajną prędkością, która niekiedy prędkości ziemi w jej biegu nie ustępuje, światło przez nie wydawane bywa widzialne przez czas jednej, lub dwóch minut, poczem gasną i na miejsce jasności daje się widzieć mgła, do dymu podobna, która wkrótce znika zupełnie. W krótkim czasie po zgaśnięciu daje się słyszeć dwu lub trzykrotny huk, podobny do wystrzału z działa większego kalibru, a następnie grzmot głuchy. Te są zjawiska towarzyszące pęknięciu kuli, której części w rozmaitych kierunkach rozrzucone, spadają na ziemię ze świstem, i tak wielką prędkością, iż częstokroć na kilka stóp w ziemi się zagłębiają. Aërolity w chwili spadnięcia na ziemię bywają gorące, i wydają zapach siarki spalonej lub prochu strzelniczego. Takie zjawiska dostrzegamy we wszystkich szerokościach geograficznych. Wszystkie Aërolity są do siebie podobne, przedstawiają się w postaci kamieni nieforemnych, których powierzchnia z wielu nierównościami, pokryta jakby emaliją czarną, na pół linii gruba, krawędzie ich mają na sobie widoczne ślady stopienia, w odłamie są ziemiste, koloru szarego. Bywają one już twarde, już kruche, cięż. gat. 3,50. Spadanie Aërolitów, a tém samém, wspominanego przez starożytnych pisarzy deszczu kamienistego, dopiero w nowszych czasach przez Chladni’ego zostało stanowczo dowiedzionem. Ciała, wchodzące do składu Aërolitów, są prawie zawsze jednakowe, a mianowicie: żelazo, krzemionka, nikiel, w mniejszej ilości tlenki chromu i manganezu, siarka, wapno, magnezyja, glina, niekiedy także soda, potaż, woda, węgiel, kwas solny, miedź i cyna. Żelaza i krzemionki nigdy w nich nie brakuje. Prócz Aërolitów właściwych, policzyć tutaj należy spadające na ziemię żelazo meteoryczne, które jest czystém żelazem, i napotyka się niekiedy w bardzo znacznych massach. Dla wytłumaczenia pochodzenia Aërolitów, podano dotąd cztery teoryje główne. Naprzód, niektórzy fizycy, a mianowicie bracia Deluc utrzymywali, że one są ciałami wyrzucanemi przez wulkany ziemskie, lecz mniemanie to utrzymać się nie może, już to z przyczyny, że wyrzuty wulkaniczne są różnej od Aërolitów natury, już też, że wulkany ziemskie nie przedstawiają dostatecznej siły rzutu, aby ich produkta mogły się wznosić do takiej wysokości, z którejby z dostrzeganą prędkością na ziemię spadały. W 1795 r. Olbers wynurzył zdanie, że Aërolity są wyrzutami wulkanów księżyca, a nawet na przypadek spoczynku ziemi i księżyca rachunkiem dowiódł, że ciała wyrzucone na księżycu, mogłyby spaść na ziemie; zdanie to w r. 1802 poparł Laplace, który możliwość tego zjawiska w zwykłym stanie ziemi i księżyca rachunkiem okazał i dowiódł, że ciało na księżycu rzucone ku ziemi z prędkością 8,000 stóp na sekundę, nie spadnie na księżyc, lecz skutkiem przyciągania ziemi po 60 do 70 godzinach z prędkością 1½ mili na sekundę dojdzie do powierzchni ziemi. Opierając się na tém Vauquelin, Prechtl, Fourcroy, Berzeliusz, przyznali Aërolitom pochodzenie księżycowe, dowodząc, że ponieważ one