białą i mitrę i wstąpiwszy na tron, otoczony kardynałami Sivarola i Simonetem, odmówił modlitwę Pater Omnipotens, pobenedykował wodę i wlał w nią trochę balsamu i chryzma w kształcie krzyża, potem zstąpiwszy z tronu, łyżką srebrną wlał pobenedykowanej wody w cztery naczynia, dla czterech kardynałów, mających dopełnić podobnego obrzędu w tym samym czasie. Powrócił znowu na tron i obróciwszy się do Agnus Dei, odmówił: Dominus Vobiscum, modlitwę: Deus omnium, Domine Jesu Christe, O alme Spiritus, i okadził; poczém szambelani przynieśli baranki przed papieża, które przy pomocy kardynałów dyjakonów powpuszczał do wody pobenedykowanej i zaraz łyżką srebrną wydobyte, szambelani poodnosili na stoły przygotowane i ponakrywane białemi obrusami, dla obtarcia ich. W tym samym czasie czterech kardynałów swoje Agnus Dei zanurzyli w czterech naczyniach. Papież, po skończeniu obrzędu i po udzieleniu błogosławieństwa, zdjął z siebie ubiory kościelne i po krótkiej modlitwie udał się do swego mieszkania. W Sobotę przed Niedzielą przewodnią, podczas mszy uroczystej celebrowanej przez kardynała Patrycego, kardynali przywdziali na siebie ubiory właściwe swej godności, koloru białego; arcybiskupi, biskupi, opaci i penitencyjaryjusze watykańscy; potem audytor roty przybrany w tunicellę, jako subdyjakon papiezki, poprzedzany papiezkim krzyżem, przybył do kaplicy Paulina i wziąwszy pobenedykowane, baranki udał się do kaplicy syxtyńskiej, gdzie po trzy razy zaśpiewał: Pater Sancte; nareszcie przyniesione do siebie w miednicy, począł papież rozdawać kardynałom, arcybiskupom, biskupom wkładając je w mitry, innym zaś w birety, a świeckim osobom poobwijane jedwabną materyją, bo świeckim nie wolno się ich dotykać gołą ręką: i na tém zakończył się obrzęd. X. P. Rz.
Agnusek, w Polsce był to baranek wyrobiony z wosku poświęcanego w Rzymie. Dobierano na to wosk jarzęcy, i przydawano do niego balsamu i krzyżmo. Powstał ten obyczaj za Urbana V papieża, przeszedł zaś do nas za Zygmunta III. W pobożności ducha, przypisywano Agnuskom wielką moc: przeciw ogniom, wodzie, piorunom. Robiono je z kruszcu, ze szczerego złota, z alabastru i nie było dawniej domu polskiego, któryby w tę świętość niebył zaopatrzony. — Agnuski ze złota, nieraz drogiemi wysadzane kamieniami, nosiły za ozdobę dawne Polki. Wspomina o nich satyryk Łukasz Opaliński.
Agobard, arcybiskup Lyonu od r. 816. był jednym z najoświeceńszych pasterzy francuzkich, i zostawił liczne dzieła, w których występował nadewszystko przeciw Adopcyjanom, Żydom, którym zarzucał iż sprzedają chrześcijan w Hiszpanii, przeciw sądom Bożym i zabobonnej czci obrazów świętych. Wmieszawszy się w walkę synów Ludwika Dobrodusznego przeciw ojcu, był głównem narzędziem strącenia z tronu tego monarchy, za co później sobór w Thionville r. 835, pozbawił go arcybiskupiej godności, przy której wszelako utrzymał się za łaską Lotaryjusza I, aż do śmierci r. 840. Rękopism pargaminowy jego dzieł, przypadkiem odkryty u introligatora w Lyon, gdy go już miał krajać na oprawę ksiąg, wydał znalazca Papyrius Massonus r. 1605 w Paryżu. Najlepsze wydanie z przypisami Baluza tamże 1666, we 2 tomach.
Agon (po grecku: bitwa), w ogóle każda walka, ztąd agonija (ob.). Agonami nazywano także w Grecyi igrzyska obchodzone przy niektórych uroczystościach, złożone nietylko z walk gimnastycznych, lecz również z muzycznych, poetycznych i tańca, na których nagrody wyznaczali oddzielni sędziowie, Agonarchami (ob.) zwani.
Agonales ludi, igrzyska czyli uroczystości ustanowione na cześć bożka Janusa, przez króla rzymskiego Numę Pompilijusza. Nazwa tych uroczystości według Owidyjusza pochodziła stad, że na nich ofiarnego barana gwałtem ciągnione