i Lauretany. Wkrótce złożył te wszystkie urzędy i został legatem prowincyi Urbino i Pesaro. Wyjechawszy na miejsce nowego pobytu, umarł niedługo w Pesaro 3 Grudnia 1834 r., starzec przeszło 80-letni. Na nim zakończyła się ta linija książąt Albanich, przetrwawszy zaledwie co nad wiek jeden. Kardynał albowiem miał dwóch braci, starszego od siebie Karola, który narodzony 25 Września 1749 roku, był radcą tajnym w służbie austryjackiej i wielkim mistrzem dworu arcy-księcia Franciszka, i Filipa narodzonego 20 Lipca 1766 r. Ten młodszy żył bezżenny, starszy zaś umarł 19 Marca 1811 r., zostawiwszy wdowę Teressę hrabiankę Casati i dwie z niej córki, z których jedna poszła za mąż za Ludwika markiza Paulucci, druga zaś została panną. Jednocześnie z kardynałem umarł brat młodszy i obiedwie ich synowice; odtąd już w kalendarzyku Gotajskim na rok 1836 niema nawet wspomnienia tej rodziny tyle sławnej i znaczącej. Biblijoteka i zbiory wszelkie Albanich, wraz z całym ich majątkiem przeszła wtedy na własność hrabiny Castelbarco, jako córki ostatniej księżniczki z Albanich osiadłej w Medyjolanie; biblijoteka ta była zupełnie prywatną i w wielkim nieładzie, wtenczas kiedy ją zwiedzał przed niedawnemi laty uczony nasz Alexander Przeździecki, katalog spisywano na nowo dla sprzedaży. Przeżdziecki znalazł w niej je-dynaście numerów polskich, o czem obszerniej w jego: „Wiadomości biblijograficznej“ str. 93. Najwięcej znalazło się tam akt do spraw polskich z czasów panowania Klemensa XI z Albanich, listy Augusta II, Leszczyńskiego, Sobieskich i t. d. Z dawniejszych papierów znalazły się instrukcyje dla wyjeżdżających do Polski nuncyjuszów, jako to Simonetti i Torresa z r. 1606 i 1621, są zresztą relacyje kilku nuncyjuszów, Lippomana, Ruggieri i t. d., relacyje dwóch negocyjacyj Bonifacego Vanozzi z Janem Zamojskim i t. d., kilka mów i rozpraw. Zabytki te i pałac opuszczone przez dawnych dziedziców, najsmutniejsze przechodziły koleje; pałac stał odwiecznemi pustkami, opadały w nim freski i gzymsy, usuwały się posadzki, wylatywały szyby, wreszcie w ostatnich czasach biwakowali w nim Francuzi i do szczętu zniszczyli. Dom Castelbarców postanowił wreszcie zbyć się niepotrzebnych sobie szpargałów. Biblijotekę w r. 1857—8 wystawiono na sprzedaż drogą licytacyi i rozproszyła się po rękach. Pałac dzisiaj na ulicy Quettro Fontane położony, kupiła królowa hiszpańska Maryja Krystyna, księżna Rianzarez i wyszło mu to na dobre, gdyż nowa właścicielka poświęciła dwa milijony blisko na odrestaurowanie pałacu: oprócz ścian i sklepień przyszło wszystko naprawiać od początku, wykończają obecnie gmach ten, który ozdobiony z królewskim przepychem stanie się najwspanialszym mieszkaniem w Rzymie. Archiwum jeszcze tylko z odwiecznemi pargaminami, z bullami papieżów, nadaniami królów, własnoręczną korrespondencyją najznakomitszych w Europie ludzi XVII i XVIII w., nie sprzedane, targ albowiem jeszcze niedobity, pomiędzy właścicielami a zawiadowcą biblijoteki watykańskiej, Theinerem, który ofiarował zbyt małą summę, źle zastosowaną do łakomstwa Castelbarców. Zdaje się przecież, że przejdzie to prędzej lub później na własność Państwa Kościelnego. Jul. B.
Albani (Francesco), malarz szkoły bolońskiej z epoki Carraccfćh, urodzony w Bononii 1578 r., współuczeń, następnie współzawodnik Guida Reni, zostawił przeszło 50 wybornych obrazów kościelnych, później zwrócił się do przedmiotów mitologicznych i sielankowych, z których najcelniejszemi są jego obrazy czterech pór roku. — Z drugiej żony swojej, Albani miał 12 dzieci nadzwyczajnej piękności, które służyły mu zwykle za wzory do amorków, aniołków i t. d., co wszakże stało się powodem zbytniej w utworach jego jednostajności. Znawcy zarzucają mu, pomimo wysokiego wdzięku, brak energii i życia; w kompozycyjach swoich częstokroć raczej bywał poetą niż malarzem. Umarł 1660 r. w Bolonii.