konem porzucić Prusy i przesiedlić się do Fryzyi; liczył na to, że młody król (późniejszy Karol V), zgodzi się na odstąpienie Fryzyi za pewną summę. Lat kilka jeszcze zeszło na zabiegach dyplomatycznych, na układach z mistrzem prowincyjonalnym, z Brandeburgiją, z Moskwą, z cesarzem, aż król Zygmunt wyszedł z cierpliwości. W pierwszych dniach Grudnia 1519 r. przybył do Torunia i ostatni raz wezwał mistrza do powinności, a gdy to nie skutkowało, wkroczył w granice biskupstwa pomezańskiego. Nastąpiło okropne spustoszenie ziemi od wojska polskiego i od Tatarów, którzy szli w przedniej straży. Jedno miasto upadało za drugiem. Niedostatek zapasów wojennych i żywności, niesforność i niespokojność zaciężnych żołnierzy, zakon zbliżyły do upadku. Moskwa pieniędzy tylko cokolwiek przysłała. Zacharyjasz biskup Garda i pełnomocnicy różni z Niemiec próbowali wtedy pośrednictwa, ale nic nie sprawili. Mistrz rozpaczał, 4000 nie mógł wyprowadzić w pole, najlepsi jego dowódzcy dostali się w niewolę, lub upadli na sercu. Albert sam udał się w prośby do króla: w czasie małego zawieszenia broni, wyjechał w nielicznym orszaku do Torunia 5 Czerwca 1520 r. Gotów już był hołd wykonać, w tem zaszły go nowiny o jakichciś posiłkach niemieckich, zerwał więc układy i 2 Lipca powrócił do Królewca. Wojna zaczęła się na nowo ze wszelkiemi okropnościami, biskup warmiński czynny w niej wziął udział przeciw Krzyżakom. W istocie siły niemieckie dosyć znaczne zaczęły napływać do Prus. Mistrz chciał zdobyć Heilsberg, zacięźnym kazał zdobywać Gdańsk, ale jedno i drugie się nie udało, zdobył za to mistrz Gutstadt i Wormdit i mordował tam spokojnych mieszkańców. Karol V przysłał pełnomocników swoich i stanęło drugie zawieszenie broni w początkach r. 1521. Następnie 5 Kwietnia zawarty był rozejm na lat 4, w którym zawarowano pomiędzy innemi że obowiązek wielkiego mistrza co do złożenia przysięgi i hołdu koronie polskiej, zdaje się na sąd polubowny cesarza. Skończyła się na tem wojna, prowadzona przez rok cały, uboga w ważne wypadki i zwycięztwa, ale bogatsza w okrucieństwa i spustoszenia, koszta też za sobą pociągnęła ogromne. Mistrz miał czas odpocząć, więc marzył wpośród nędznego kraju i o nędznych zasobach, jak obrócić wszystkie siły zakonu przeciwko Turkom, widział w tem Zygmunt wybieg nowy przewrotnego ducha, lub chwilowe uniesienie się niestałego umysłu. Wyjechał na czas dłuższy do Niemiec, chcąc niby to wejść w służbę króla węgierskiego na wojnę przeciw Turkom; ale kłócił się po drodze z mistrzami prowincyjonalnemi i komturami o pieniądze. Mistrz niemiecki myślał ograniczyć jego władzę, a swoją lepiéj zabezpieczyć. Tymczasem książę sam nie wiedział co robić z sobą, jak się znaleść; niepewny gonił za marzeniami, z jednej ostateczności przerzucał się w drugą. To cesarzowi ofiarował swoje usługi w wojnie z Francyja, to z elektorem brandeburgskim, chciał na tron przywracać wypędzonego z Danii Chrystyjana II. Paliła go żądza czynności podczas niepoży-tecznego pobytu w Niemczech, tudzież osobista przychylność dla tego króla, z którym dotąd w bliskich zostawał stosunkach. Zaciągał wojsko i długi, ale gdy od króla, z którym zawarł formalną umowę, żadnych obiecanych pieniędzy nieodbierał, zwodzony ciągle i z tego powodu w tysiąc przykrych stosunków wplątany, zmarnował czas i nadzieje, wyszedłszy z tej sprawy jako awanturnik. Tak było w r. 1523. Wtenczas powziął mysi nową reformy zakonu, do której już go poprzednio namawiał Leon X i Adryjan VI. Podczas długiego pobytu w Norymberdze poznał się z Andrzejem Osiandrem, który go nawrócił ku nowościom religijnym: we Wrześniu t. r. widział się książę z Lutrem, który mu poradził wziąść żonę, a Prussy sekularyzować. Luterstwo ogromne postępy robiło w Prusiech. Albert tutaj ostrożny, długo nie mógł się wydawać ze swojemi myślami, los jego zależał od wyroku książąt katolickich, a upływał czas rozejmu. Papież je-
Strona:PL Encyklopedyja powszechna 1860 T1.djvu/334
Ta strona została przepisana.