praux. Niezadługo wszakże uczeń przewyższył mistrza, i ściągnął przez to na siebie jego nienawiść, zwłaszcza gdy założył własną szkołę w Melun. Szkoła Abelarda istniała tu jednak nie długo. Narażony na liczne prześladowania ze strony Wilhelma, przeniósł się do Carbril, niedaleko Paryża. Prace umysłowe nadwerężyły zdrowie Abelarda, i z tego powodu zmuszony był przepędzić dwa lata w stronach rodzinnych. Powróciwszy do Paryża, założył szkołę swoją obok klasztoru ś. Genowefy; a idąc za duchem czasu, postanowił także wykładać obok nauk filozoficznych i teologiję. Aby uzyskać stopień teologiczny, udał się na naukę do Anzelma z Laon. Lecz i tu bystry uczeń prześcignął nauczyciela i niezadowolniony z mistrza swego, wrócił do Paryża, rozpocząwszy na nowo wykład dyjalektyki. Młodzież cisnęła się zewsząd do ulubionego nauczyciela, otaczając go czcią największą; przecież Heloiza, uczennica jego, siostrzenica kanonika Fulberta, pokochała w uczonym nietylko męża zgłębiającego prawdy duchowe, ale poetę i muzyka. Stosunek dwojga kochanków stał się takim, że Abelard musiał uprowadzić Heloizę z domu wuja i ukryć ją w domu swojej siostry, gdzie wkrótce powiła syna, nazwanego Astrolabjusem. Abelard postanowił zaślubić Heloizę. Między kochankami powstał spór szlachetny: Heloiza albowiem, ceniąc wyżej nad wszystko sławę kochanka, nie chcąc go odrywać od nauk, nie chciała oddać mu swej ręki. Lecz Abelard przełamał upór Heloizy i poślubił ją. Fulbert mszcząc się, pewnego razu napadł potajemnie Abelarda i popełnił na jego osobie gwałt, obrażający uczciwość. Od tej chwili zaszła ważna zmiana w życiu Abelarda i jego małżonki: wstąpił albowiem do klasztoru ś. Dyonizego, ściągając wykładem swym mnóstwo słuchaczy, — a Heloiza zamknęła się w klasztorze Argenteuil. Prześladowany i oskarżany przez uczonych przeciwników swoich, musiał stawić się osobiście na synodzie w Rheims r. 1121, gdzie mimo zręcznej i świetnej obrony, mimo powoływań się na pisma ś. Augustyna, zniewolony rzucić własnoręcznie w ogień swoje dzieło: Introductio ad theologiam, zamknięty został w klasztorze ś. Medarda. Skutkiem starań licznych zwolenników swoich uwolniony, wrócił do St. Denis, lecz napastowany przez nieprzyjaciół z powodu krytyki, w której udowodnił, że patron klasztoru, ś. Dyonizy, nie jest bynajmniej Dyonizym Areopagitą, uczniem Pawła ś., musiał dotychczasową siedzibę swoją opuścić. Król Ludwik VII wziął prześladowanego pod swoją opiekę, dozwalając mu w państwie swojém mieszkać, gdzie zechce. Abelard wybrał sobie miejsce puste w okolicach Nagent i korzystając z pozwolenia udzielonego przez biskupa z Troyes, zbudował sobie chatkę i kapliczkę pod wezwaniem Trójcy ś. Niezadługo zgromadziło się mnóstwo uczniów do Abelarda, który zakład swój nazwał Parakletem, (wyraz grecki, oznaczający w Nowym testamencie Ducha ś.). Nazwa ta stała się powodem napaści ze strony przeciwników, między którymi najzagorzalsi byli: Norbert, założyciel zakonu Premostrantów i Bernard, opat z Clairvaux. Wybawiony został Abelard z kłopotu powołaniem na opata klasztoru ś. Gildy do Rhuys w Bretanii. Nie mógł jednak tam długo pozostać, z powodu nienawiści jaką obudził przeciw sobie w zakonnikach, gdy chciał ich ująć w karby reguły zakonnej. Powrócił więc do Paryża, do szkoły swojej przy klasztorze ś. Genowefy, a ponieważ w tym czasie klasztor zakonnic w Argenteuil został zniesiony, za pozwoleniem papieża Innocentego III oddał zakład swój Paraklet Heloizie i jej towarzyszkom i zajmował się nauką zakonnic z początku osobiście, później zaś listownie. Prześladowany i obwiniany o kacerstwo przez Bernarda z Clairvaux, ofiarował się rozprawić z nim w uczonej dyspucie, lecz Bernard nie zgodził się na to i wyjednał w Rzymie, a poprzednio na Synodzie w Sens r. 1140, potępienie nauki Abelarda. Oskarżony udał się w podróż do Rzymu, lecz w drodze dowiedział się o potępia-
Strona:PL Encyklopedyja powszechna 1860 T1.djvu/40
Ta strona została przepisana.