Polsce, aż obiecano mu „chłopu sprośnemu i jednookiemu królewnę Elżbietę, siostrę królewską w małżeństwo, i uspokoił się od czasu, chociaż prawda po krótkiej wojnie w której dwaj Strusiowie, Szczęsny i Jurek polegli. Za złożenie hołdu i przyjęcie wiary rzymskiej miała być hospodarowi dana królewna, ale nim do tego przyszło, król słabowity, gdy ciągle zapadał na zdrowiu, pojechał do Wilna i tam ciężko znowu zachorzał. Sprowadzono sławnego naówczas lekarza „abo radniej matacza,“ Balińskiego jak mówi Bielski. Ten podobno w zmowie z Glińskim, przyrządził królowi wannę z ziół różnych, nad któremi naparzał go i polecił panu pić wina jak najmocniejsze. Król zupełnie upadł na siłach, aż ksiądz Łaski widząc że źle, bałamuta kazał uwięzić, ale Baliński uciekł za sprawą Glińskiego, a tymczasem na Szlązk posłano po królewicza Zygmunta. Wtem Tatarzy przekopscy wpadli do Litwy na łupieże, król na śmiertelnem już łożu nakazuje pospolite ruszenie, i naczelne dowództwo w boju oddaje Glińskiemu, który w 7000 koni zniósł do szczętu kosz tatarski pod Kłeckiem. Wiadomość ta doszła do Wilna już konającego króla, straciwszy mowę, ręce złożył i zapłakał, niemą radością Bogu za zwycięztwo dziękując. Potem zrucił z siebie nakrycie a podając każdemu rękę na pożegnanie, życie skończył. Śmierć jego poprzedziły znaki na siebie, kometa i kula okrągła ognista bardzo jasna, jednej nocy spadła z obłoków na wieżę krakowską, tak przynajmniej opowiada Bielski. Do tego króla ta się jeszcze wiąże pamiątka, że wielkie poniósł nakłady w wyszukiwaniu srebra na Krępaku, lecz chociaż znaleziono kruszec, nie wróciło się z niego nawet za nakład i pracę. Po śmierci pana, spór powstał pomiędzy Koroną i Litwą około pogrzebu. Łaski chciał ciało odwieść do Krakowa według starodawnego zwyczaju, i że o to król sam prosił. Litwa zaś chciała pana pochować u siebie w Wilnie przy bracie Kazimierzu, wedle jakich samolubnych powodów, ale obawiano się Glińskiego, żeby w nieobecności tych coby jechali za ciałem do Krakowa, książę nadęty świeżą sławą dawnych zamiarów nie przywiódł do skutku. Roztrzygnął spór królewicz Zygmunt, który już po śmierci brata przyjechał do Wilna. Pochowany był tedy Alexander na zamku wileńskim w kościele ś. Stanisława, obok Kazimierza brata, Witolda i Świdrygiełły, jedyny król Polski co w Wilnie spoczął.—Za jego panowania Juljusz II, papież w r. 1506, pozwolił pieczętarzom duchownym sądzić sprawy na gardło, zniósł zwyczaj dawny w Polsce wstrzymywania się we środy od mięsnych potraw. Stanął też za Alexandra urząd nowy, sekretarzów wielkich dla duchownych wyłączny. Łotrostwo było wielkie, rozbijała szlachta po drogach, za co potem zdejmowano im głowy podczas sejmów, a nawet kobiety puszczały się w ten niebezpieczny azard. Rusinowską, co dowodziła banda rozbójników, powieszono w odzieży męzkiej w jakiej ją złapano w bótach, z ostrogami i z mieczem. — Co się tyczy literatury i uczonych mężów, jacy żyli za panowania Alexandra, tych trudno byłoby wyliczać, gdyż wszyscy żyli razem i za Kazimierza Jagiellończyka i za Jana Olbrachta. Do jego osoby najwięcej się wiążę wspomnienie Erazma Ciołka, Wojciecha Brudzewa professora astronomii w Krakowie, a nauczyciela Kopernika, gdy potem Jan Olbracht posłał go bratu na Litwę jako sekretarza, i w Litwie Brudzewski umarł. Dalej wspomnieliśmy już o Łaskim, trzeba wspomnieć o Świętopełku Fiolu, który pierwsze słowiańskie druki zaprowadził w Krakowie w r. 1491. Akademija krakowska szczyciła się względami tego króla, nadał jej dochody z jednej kanonii przemyślskiej. Wilno znakomicie wzniosło się i powiększyło. Ale najgłówniejsze ślady tego panowania zostały w działaniach prawodawczych, krótkie ale pod tym względem jedno z najważniejszych było. Jul. B.
Alexander Karol Waza, królewic polski i szwedzki, syn najmłodszy Zy-