wanie wyrazu agla na pięciokącie, tak nazwanej tarczy Dawida. Pomiędzy amuletami u starożytnych pierwsze trzyma miejsce phallus, u Rzymian fascinus albo fascinum, zawieszany dzieciom na szyi, kładziony u wnijścia do domów i pokojów; przypisywano mu zabezpieczenie od nieszczęść. Używano także jako amuletów, pierścieni wyrabianych z goździ od szubienicy. Noszono jako fylakteryja pewne słowa i nazwiska, zwłaszcza Efezija grammata, wypisane na wizerunku Dyjany efezkiej. Homer wymienia czarnoksięzką roślinę moly (Odyss. 10, 305). Rzymianie, na wzór Egipcyjan, za amulet używali chrząszczów, przy-przypisując ich rogom przeczuwanie wszelkich niebezpieczeństw. Gdy chrześcijanizm rozszerzył się na zwaliskach starożytnej społeczności, Kościół surowo potępił wszelkie zabobonne zwyczaje; ale przechowały się one pod odmienną wprawdzie barwą. Nowe symbole naginano do zabobonnych celów. Wszędzie gdzie dostrzegać się daje używanie amuletów pomiędzy chrześcijanami, można być pewnym, że są to szczątki pogaństwa, osłonione formami chrystyjanizmu. Pod tym względem Gnostycy byli poganami. Bazylidijanie używali kamieni abraxas (ob.) jako amuletów. Od Bazylidijanów zwyczaj ten przeszedł do Hiszpanii za pośrednictwem Pryscyllijanistów. Sobór Laodycejski, w IV wieku, zagroził usunięciem od obowiązków klerykom, którzyby wyrabiali fylakterija. Pod Grzegorzem II, sobór Rzymski potępił je uroczyście; toż samo sobór Konslantyno-polski i Turoneński za Karola Wielkiego, który też w Kapitularzach swoich zakazuje używać amuletów. Wojny Krzyżowe i zetknięcie się z narodami Wschodu, upowszechniły pośród chrześcijan użycie amuletów. Ludy wschodnie niektórym kamieniom przypisują osobliwsze własności, jak naprzykład: orli kamień czyli kamień wewnątrz próżny, w którym mieści się drugi lóżny jak orzech w łupinie, ma ułatwiać porody; magnes dopomaga zębieniu dzieci; granat dodaje wesołości: ametyst chroni od upicia się, amfibol od kolek, szmaragd od wielkiej choroby, chalcedon czyni miłosiernym, szafir wzbudza nadzieję, malachit odpędza pioruny i t. d. Na Wschodzie wprawiają amulety w rękojeście szabel. U nas lud pospolity używa niekiedy, na podobieństwo amuletów, różnych środków sympatycznych, jak naprzykład: wilczych zębów, którym przyznaje ułatwianie wyrzynania się zębów u dzieci; kartek z pewnemi napisami, jako leków przeciw febrze, kołtunowi i t. d. W r. 1717 J. F. Arpe wydał w Hamburgu dzieło o amuletach: De prodigiosis operibus Talismanes et Amuletu dictis. Dzieło Paleografia critica, drukowane w Manhejmie 1829 r. zawiera mnóstwo ciekawych szczegółów o amuletach. Ludzie złej wiary kusili się podciągać do rzędu amuletów medale, krzyżyki, szkaplerze, agnuski, noszone przez katolików; lecz Kościół poświęcając je, pozwalając ich używać, jako pamiątki świątobliwe, naucza, iż one same w sobie żadnej mocy nie posiadają i sobór Trydencki wyraźnie mówi: non quod credatur inesse aliqua in iis divinitas vel virtus. L. R.
Amulo, zwany także Amolo, Amulus, Hamalus, jeden z najsłynniejszych biskupów i teologów u Franków, pod Karolowingami. Wychowany w Lugdunie, w szkole Agobarda, nastąpił po nim na stolicę arcybiskupią tego miasta r. 840 lub 841. Czynny brał udział w sporach o predestynacyi przeciw Gottschalkowi, w duchu Kościoła, jak przekonywa o tem zachowany jego list: Epistoła ad Gothescalcum, tudzież księga: De Gratia et Praescientia Dei. Jemu, równie jak Florusowi dyjakonowi, przypisywano inne dzieło o tymże przedmiocie: Responsio ad interrogationem cujusdam de praescientia vel praedestinatione divina. Kwestyja pozostaje nierozslrzygnioną. Doszedł także naszych czasów list Amulona do Teobalda, biskupa Langres, przeciw używaniu relikwij nieupoważnionych. Rzecz prawdopodobna, że Amulo jest również autorem dwóch pism, ednego ogłoszonego po raz pierwszy w zbiorze Sirmonda: S. Augustini sen-