którzy otwarcie powstali, tém bardziej, że przez zuchwalstwo i nieznośną dumę naraził się młodemu następcy Henryka IV Ludwikowi XIII. Nie omieszkali korzystać z tego panowie i uknuli natychmiast spisek, do którego wciągnęli dwóch najznakomitszych dworzan: Barona de Vitry i de Luynes. W dniu 24 Kwietnia 1617 r., w chwili kiedy marszałek d’Ancre wchodził do Luwru w towarzystwie 60 ludzi, de Vitry przystąpił do niego i objawił mu w imieniu króla, że jest uwięzionym. W tymże samym czasie, poustawiani w pewnej odległości gwardyjacy dali ognia z pistoletów do przerażonego ministra, położyli go trupem, zwłoki jego pochowano w skrytości, ale na drugi dzień, lud znalazłszy ciało, włóczył je po ulicach, w końcu zaś porąbał na sztuki i spalił pod pomnikiem Henryka IV. Nielepszy los spotkał i żonę d’Ancrego, Eleonorę Dori — Galigai, damę dworu królowej; oskarżono ją bowiem o czarodziejstwo i skazano na ścięcie. Nieszczęśliwy dwunastoletni syn marszałka, utraciwszy rodziców, tytuły i mienie, do Włoch uchodzić musiał.
Ancuta, herb. Jest strzała długa, żelażcem do góry obrócona: na prawej jej stronie gwiazda ośmiorożna, na lewej księżyc na nowiu, rogami do strzały obrócony. Pola tarczy żaden heraldyk nie opisał. Wielądek początek jego, według metryki litewskiej do roku 1394 odnosi w którym Witold wielki książę litewski, dobra tegoż nazwiska Leonowi Ancucie nad Narwią miał nadać.
Ancuta (Maciej Józef), naprzód proboszcz w Szatach, gdzie kościółek drewniany o trzech oknach na wzgórzu spalony, większym i piękniejszym odbudował, za składka parafijan i dobroczyńców; wziął później przyległe probostwo w Wiłkomierzu, nieporzucając wszelako Szackiego i tutaj wystawił także kościół drewniany. Następnie kanonik inflancki i smoleński, aż też i wileński, wszedł do kapituły za prezentą króla 21 Października 1695 r. Biskup Brzostowski wyjeżdżając podówczas do Warszawy na sejm, w sprawie swojej z hetmanem Sapiehą, wziął z sobą Macieja razem z drugim kanonikiem, świeżo installowanym Szaniawskim, co to później umarł biskupem krakowskim. Biskup Ancuty nieraz używał już poprzednio w sprawie z Sapiehą, a nawet od kapituły jako poseł nieraz jeździł Ancuta do hetmana, to z wnioskami do zgody, to z prośbami, żeby się zahamował w zaciętości. Biskup zasłużonego sobie posuwał ciągle wyżej, zrobił go kustoszem wileńskim, oflicyjałem i dał wreszcie probostwo kaplicy królewskiej św. Kazimierza. W r. 1705 Ancuta po Szaniawskim został referendarzem litewskim i króla Augusta Sasa nie opuścił. Dla tego też w r. 1710 znajdował się w Warszawie na poparciu konferencyi sandomirskiej i podpisał ją w Lutym. W tymże roku wziął suflraganiję wileńską z tytułem biskupa missyjonopolitańskiego. Gorliwy pasterz zarządził, żeby wikaryjusze katedralni wspólnego stołu używali i w czasie jedzenia czytali książki nabożne. W majątkach kapitulnych, które trzymał, t. j. w Swiranach, Łabunarach, Malatach i Trokach odbudował i naprawiał kościoły zniszczone po najściu szwedów, sprawiał znacznym nakładem ornaty i sprzęt kościelny, jak świadczą wizyty biskupie. Trzymał też majątki należące do seminarijum, którem sam zarządzał i tam kościół w Nowogródku po zniszczeniu drewnianego murować począł, ale do dachu tylko wyprowadził budowle, gdy dla wojny i sporów z kapitułą o rachunki, zrzekł się wreszcie swoich pretensyi do dóbr, które mu odebrała kapituła, razem z zarządem seminaryjum, dokończenie fabryki na księdza Żuchorskiego przelawszy W Sołoku około Brasławia również, jako też w Wilnie kościoły św. Trójcy i św. Magdaleny przez wojny zniszczone, odbudował i w sprzęt zaopatrzył. Rano wstawał i naprzód szedł do kościoła, sługom z góry płacił, w Soboty do N. Panny ściśle pościł, pracował wiele dla kościoła, a przytém wszystkiem człowiek to był ambitny, ła-