że na brzegach Angary nie ma miejsc do holowania statków. Główniejsze sze przystanie są: Nikolska (o pół mili od Bajkału), Irkucka i przy ujściu rzeki Ilima. O 10 mil od Irkucka znajdują się na Angarze dwie wysepki ze Źródłami słonemi, z których wydobywa się corocznie do 150, 000 pud. warzonki. Rzeka ta na 3 mile od źródła nie ścina się lodem. Przed za marznięciem Angary, po nad rzeką i brzegami, wśród tęgich mrozów, unosi się ciągle gęsta nieprzejrzysta mgła; lód zaczyna się tworzyć na dnie rzeki, potém już wypływa na jej powierzchnię; kry przymarzając jedna do drugiej tworzą liczne groble, a tamując jej bieg zalewają nadbrzeżne doliny. Kiedy już rzeka pokryje się lodem (w połowie Stycznia), powietrze staje się czystem. W Angarze poławiają się jesiotry, łososie: szumburgi (salino laoaretas), tajmeny (salmo tajmeni), lenoki (sal. lenoc), lipienie (sal. thymallus), i łososie jesienne (sal. autumnalis). M. B. S.
Angaria (Angara), wyraz pochodzący z perskiego, oznaczający służebność, servitus; wzięto go potem za wyrażające obowiązek przewożenia broni, sukien i sprzętów panującego. Dwojaka była droga u starożytnych: jedna wielka cesarska, czyli jak ją Grecy później nazwali Basilica; druga poprzeczna; wożenie przez pierwszą drogę nazywało się angaria, przez poprzeczną perangaria Od powinności dawania koni, swoich dworskich nawet cesarz Anastazy nie uwalniał (Lib. XI, Cod. Teod. de cursu publico). Teodozy dóbr żony swojej nie chciał uwolnić od tego obowiązku. W interessie tylko publicznym wolno było jeździć taką pocztą. Od najdawniejszych czasów bywały nadużycia, i sam Pliniusz w księdze X listów, w. liście 121 usprawiedliwia wzięcie takim sposobem koni dla żony. Przeniosła się ta powinność wraz z nazwiskiem, nadużyciami, i pewnemi swobodami do Francyi i Niemiec. Lecz kiedy w tych krajach nie było różnicy między cesarską a poprzeczną, czyli partykularną drogą, formalność łączyła angarią i perangarią, potimpraeangarią często nazywaną. Te wyrazy mieszane, były używane za Karola Wielkiego, jak w kapitularzach, a nawet nieco pierwej, jak Mabillonie: de re diplomatica widzimy. Następnie ciężar ten wkładany na pry watnych zmniejszał, nakoniec stał się ciężarem państwa, póki przemysł w większej części Europy, nie złączył korzyści w poczcie z wygodą. U nas angaria znaczyła pierwotnie pod wodę; piszący po łacinie o podwodach polskich używali wyrazu angaria na podwoję idącą wielkim gościńcem, a perangaria na pod wodę wdrodze pobocznej. Naruszewicz łączy te dwa wyrazy, i tłómaczy na polskie przez posługi czyli służby (Hist. t. 2). Czacki nazywa wszelkiego rodzaju ucisk od panującego i dodaje: „Każdy ucisk chłopa nazywa się w języku prawniczym angarizacyja. Dawanie podwód w Polsce było jedną z dawnych powinności, którą Bolesław Chrobry, wedle podania Długosza urządził. Czytamy w Kadłubku, że zbytnie wymaganie podwód, było jedną z ważnych przyczyn do wyzucia z panowania Mieczysława Starego. Nadużycia te w r. 1180 uchylone; król Ludwik, wedle słów kronikarza Bielskiego: „jął ciężkie pokory na poddanych stanowić, i angaryje nie małe na nich wnosić.“ Od tego ucisku Władysław Jagiełło dopiero kraj zabezpieczył. W przywilejach od XIII do końca XV wieku, częste znajdujemy wzmianki uwalnianie od angariów i perangariów. Kazimierz IV Jagiellończyk, przywilejem 1454 r. danym Litwie, zapewnił, iż chłopi szlachty i duchownych nie będą znosić angariów i perangariów. Został ten więc ciężar najwięcej na dobrach królewskich, gdyż król uwolniwszy duchownych, a potém szlachtę, siebie nie mógł uwalniać. Prawna powinność wożenia listów przez bojarów, w uniwersałach poborowych za Zygmunta III (Vol. Leg. II — 1233) nosi imię angarii. Podwody takowe pocztowe były dawane, to jest wóz i konie, albo same konie, i to nazywało się przewód, inaczej przewóz, a nawet narzasz,