1517 r. w Barga w Toskanii, z poselstwem weneckiém zwiedził Turcyję, później został professorem języków starożytnych w Reggio, W 1549 roku powołany był na professora nauk wyzwolonych, a następnie polityki w uniwersytecie w Piza, zkąd go w 1575 r. kardynał Ferdynand Medicis zabrał do Rzymu. Angeli um. 1579 r.; zebrane dzieła jego wyszły p. t.: Poëmata omnia, diligenter ab ipso recognita (Rzym 1584); z nich zasługuje na szczególną uwagę: Kynegetikon wyborny poemat łowiecki w języku łacińskim. — Angeli (Jan Cnrzciciel), zwany Torbido del Moro, rodem z Werony, znakomity malarz i miedziorytnik, kwitł w połowie XVI stulecia, był uczniem Tycyjana; umarł 1570. Wszystkie jego utwory mają wartość klassyczną i są bardzo poszukiwane; z rycin jego najsławniejszą jest: Śmierć ptasznikiem. — Angeli (Marco), syn poprzedzającego, w młodym już wieku umarł w Rzymie; w obrazach swoich tak dalece dorównał Rafaelowi, że najzawołańsi znawcy niezawsze zdołają rozpoznać różnicę. Ryciny jego odznaczają się mistrzowską swobodą w rysunku i najwyższém pomimo to wykończeniem. — Angeli (Filippo Neapolitano), wyborny malarz bitew i perspektywy, jak niemniej miedziorytnik, rodem z Rzymu, długi czas żył w Neapolu, później na dworze Kosma Medyceusza we Florencyi, gdzie zaprowadził nową manijerę do malowania krajobrazów; umarł 1604 roku. Obrazy jego są rzadkie i niezmiernie drogie.
Angoli (l’), ostatni błazen nadworny królów francuzkich, Ludwika XIII i Ludwika XIV; w młodości swojej towarzyszył księciu Kondeuszowi w wyprawie do Flandryi, przyczem za dowcipy swoje szczodrze od wszystkich panów został obdarowany; jakoż powiedział o nim poeta Marigny, „ze wszystkich błaznów, którzy w orszaku księcia odbyli tę wyprawę, jeden tylko l’Angeli przyszedł do majątku.“
Angelica, ob. Dzięgiel.
Angelico (Fra Giovanni da Fiesole), jeden z reprezentantów odrodzonego malarstwa we Włoszech, ur. w Mugello 1387 r., był zakonnikiem w klasztorze dominikańskim ś. Marka we Florencyi, później udał się do Rzymu, gdzie po pełnym pracy żywocie um. 1455 r. W utworach jego objawia się głęboki umysł religijny i zupełne oderwanie się od rzeczy ziemskich; to też żadnemu może malarzowi tak doskonale nie udał się niebiański charakter aniołów i wyraz boskiego spokoju błogosławionych, za co słusznie otrzymał przydomek Angelico. Mówią o nim, że nigdy nie brał pędzla do ręki, żeby się poprzednio nie pomodlił. Najlepsze jego ohrazy znajdują się w klasztorze ś. Marka we Florencyi; najsławniejsze z nich są: Ś. Dominik, Zwiastowanie, Madonna na tronie, a przed wszystkiemi Koronacyja Maryi Panny, obecnie w muzeum paryzkiem. W galeryj florenckiej oprócz Sądu ostatecznego jest jeszcze zachwycająca kompozycyja Madonny w naturalnej wielkości; w Rzymie w watykańskiej kaplicy ś. Wawrzyńca są jego freski, pełne uroku namaszczenia.
Angelicy, heretycy w trzecim wieku, tak nazwani, że wierzyli, iż świat stworzony został przez aniołów i oddawali im cześć zabobonną, zbliżającą się do bałwochwalstwa; podług innych zaś, że twierdzili, iż prowadzą życie anielskie. Ta herezja sięgać może nawet czasów apostolskich, pod nazwiskiem Angelo-latryi, ponieważ święty Paweł w liście do Kolossan (2, 18), wspomina o zabobonnej czci aniołów. Symon czarnoksiężnik nauczał, że niektórzy aniołowie mają być boską czcią chwaleni, jako bogowie mniejsi, którzy i świat stworzyli i przez proroków mówili. W trzecim wieku Angelicy rozkrzewili się w Pizydyi i Frygii, zakładali domy modlitwy i głosili, że ponieważ Bóg jest niewidzialny i niepojęty, dosięgać do niego można nie inaczej tylko za pośre-