a nawet wnuki. Nekrolog jego pisze, że był całe życie dla drugich przykładem, że zdawał na Boga wszystko, że był dziedzicem cnót rodzinnych. Mieszkał zwykle w dobrach swoich, w Poreinbie, gdzie zbudował kościół. Osłabiony złożył senatorstwo 1782, niedługo potem umarł 17 Paźdz. 1784 w Porembie, mając lat 64. Pochowany tamże w swoim kościele. Z synów jego starszy Tadeusz i młodszy Józef, o tym zaraz. Ankwicz (Józef) syn Stanisława, możnaby wiele o nim pisać, bo człowiek wielce historyczny, ale się tutaj tylko główniejsze zacytuje fakta. Głosował już na elekcyję Stan. Augusta. Za młodu występował szlachetnie, po obywatelsku, dopiero później nabywszy pewnego stanowiska w ojczyźnie, zaczął go nadużywać. Często marszałkował sejmikom w krakowskiém. bywał posłem, na examinach szkół pochwałami swojemi zapalał młodzież do nauki, raz na ręce ks. Bogucickiego przysłał kosztowny pierścień dla jednego z uczniów, który szczególniejszą jego zwrócił na siebie uwagę. Sam wymowny, dowcipny, zdolny, pełen wiadomości, ale razem i przewrotny człowiek: prawo umiał dobrze. Jednocześnie jednakże umizgał się o względy Austrji. Maryja Teressa zrobiła go szambelanem, całej jego rodzinie przywróciła niby to dawny tytuł hrabiów i rozciągnęła go przez indygenat do wszystkich państw dziedzicznych; już to samo wskazywało na jakieś nieczyste zamiary Ankwicza. Po ojcu, z deputata trybunalskiego kasztelan Sądecki, od 19 Stycznia 1782. Odtąd bystry postęp jego w rzeczypospolitej. Członkiem kommisyi górniczej mianowany przez króla 10 Kwiet. t. r. na sejmie, później cokolwiek został jeszcze kommisarzem skarbowym, ale dla prawnych formalności z kommissarstwa tego usunąć się musiał jeszcze na tymże sejmie r. 1782, chociaż król obstawał za nim gorąco. Kiedy przyjechał po śmierci ojca z orderami jego do króla, (w grud. 1784), sam otrzymał orła białego. W r. 1783 tak urósł, że był pomiędzy innemi kandydatami położony przez radę nieustającą, do województwa krakowskiego. Ankwicz z każdym wychodził dobrze. Zbytnik największego rodzaju, wyrzucał pieniądze za okno, jak plewę. Opowiadają o jego lukullusowskich ucztach, na które sprowadzał umyślnie z Czech bażanty. W czasie sejmu wielkiego złożył kasztelaniję w roku 1791 i przyjął poselstwo do Danii. Dwa razy tam jeździł, za drugą rażą jadąc w samą rocznicę ustawy, wspaniale był w Gdańsku podejmowany przez Magistrat, jako jeden z przyjaciół serdecznych ustawy. Uwięziony 18 Kwietnia, skończył życie 9 Maja 1794 roku. —Ankwicz (Andrzej Aloizy), Skarbek z Posławic Ankwicz, syn Józefa kaszt. Sądeckiego i Starowiejskiej herb. Biberstein, urodził się w Krakowie w r. 1774. Śmierć ojca dała mu pochop do zerwania z ojczyzną. Ojca bardzo widać kochał, gdyż zbierał umyślnie oszczędzony majątek na to, aby mógł spłacić potem massę długów, które po obojgu rodzicach wziął w spadku. Poświęcił się naprzód prawu i uczył się go w Krakowie, nawet już chciał doktoryzować się, gdy idąc za namową hrabiego Hohenwartha arcybiskupa wiedeńskiego, rzucił wybrany zawód i wziął się do teologii, z której stopień doktora otrzymał w Wiedniu 1810 r. wreszcie całkiem poświecił się stanowi duchownemu, w którym pod osłoną Habsburgów szukał dla siebie promocji. Został wtedy kanonikiem ołomunieckim, później zaś dyrektorem wydziału teologicznego w uniwersytecie ołomunieckim, wreszcie Kajetan Kicki arcybiskup lwowski, mianował go swoim suffraganem w r. 1814 i wikarym jeneralnym archidyjecezyi. W r. 1813 mając zaledwie lat 40 został po tymże Kickim arcybiskupem lwowskim i prymasem Galicyi. Pasterz gorliwy, ale bez żadnego przywiązania do narodu: patryjotyzm jego był szląski, austryjacki. Słuszny, postawy wspaniałej, twarz miał białą i rumianą, nos orli: kiedy celebrował w infule wrażał poszanowanie we wszystkich, względem podwła-
Strona:PL Encyklopedyja powszechna 1860 T1.djvu/909
Ta strona została przepisana.