cym strzałami; do czego przybywają późniejsze baśni, np. że już czwartego dnia po urodzeniu, smoka Pytona gęsto rażąc strzałami powalił, że w wojnie tytanów ojcu strzałami temi pomagał; wreście, że wspólnie z siostrą Dyjaną dzieci Nijobie pozabijał; 2) śpiewakiem i grającym na lirze. W tym charakterze bawił on bogów podczas uczt, ludzi uczył śpiewu i forminx, czyli lirę o siedmiu strunach wynalazł; stoczył walkę z Marsyjaszem i Panem; 3) wieszczem przepowiadającym przyszłość, lub objawiającym swą wolę przez usta wyroczni (szczególniej Delfickiej), którym to duchem mógł i śmiertelnych natchnąć, jak np. Kalchasa; 4) pasterzem, z polecenia Jowisza pilnującym trzód króla Laomedona pod górą Idą; do tego także odnosi się służba u Admeta; 5) lekarzem, którym go już Homer robi w Peanie (Pajon, Paean), bo późniejsi dopiero oddzielają Peana od Apollina; 6) budowniczym, założycielem miast, bo pomagał Neptunowi do zbudowania murów Troji, a Alkatonsowi do założenia Megary, sam zaś wystawił Cyrenę, Cyzikum i Naxos w Sycylii. Przymiot ten ściśle się łączy z darem wyroczni, bo ta wskazywała zwykle miejsce nowego siedliska. Późniejsi pisarze łączą Apollina z Heliosem, bożkiem słońca, mimo, że u Homera i w całej greckiej mytologii Helios występuje jako oddzielny bożek. Pojęcie wspólności dwóch tych bóstw niektórzy właśnie za pierwotne uważają, wciągając w to i Homerowego Febusa, niby czegóś jasnego, światłego; a potwierdzenie znajdując niby w mycie o Hyperborejczykach i ich czci dla Apollina, w których miał przemieszkiwać aż do pierwszych żniw w Grecyi, poczem wracał z dojrzałym już kłosem do Delfów. Inny dowód upatrują, jakoby w tożsamości z egipskim Horusem, czemu zaprzecza sławny archeolog Ottfried Muller, biorąc Apollina za czysto doryckie bóstwo, którego najdawniejszej siedziby w Tempe, a później w Delfach szukać wypada, zkąd na całą Grecyję się rozszerzyło; do Attyki zaś wprowadzili je Jończycy. W ogóle, spierano się wielce o ideę zasadniczą całego mytu Apollina, jak niemniej czy za ojczyznę onego, uważać trzeba Egipt czy Tracyję. Jakiekolwiek przyjęlibyśmy tu mniemanie, wyznać musimy, że dopiero sztuka i filozofija grecka zrobiły z Apollina ideał doskonałości ludzkiej w bóstwie. Prócz Delfickiej słynęły jeszcze jego wyrocznie: w Abae w Focydzie, Ismenion w Tebach, Didyma, Delos, Klaros przy Kolofonie, Patara w Lycyi. W Rzymie już w r. 430 przed Chrystusem zbudowano mu świątynię, a w r. 212 igrzyska zaprowadzono, które najuroczyściej wyprawiano za cesarzów. Na pobojowisku pod Actium August zbudował mu świątynię, drugą zaś na górze palatyńskiej i urządził igrzyska akcyjskie (ob.). Na cześć jego i Dyjany obchodzono co wieku, tak zwane: Ludi saeculares. Znamionami bożka tego są: łuk z kołczanem, cytara i plectrum, wąż, kosztur, gryf i łabędź (niosący niekiedy bożka na grzbiecie) trójnóg, wawrzyn i kruk; rzadziej cykada, kogut, jastrząb’, wilk i drzewo oliwne. Rzeźbiarze w następującej oddawali go postaci: oblicze najkształtniejszego owalu, czoło wyniosłe, włosy miękko spływające o dwóch lokach na czole i o lokach z tyłu wzniesionych i związanych, jak u Wenery lub Dyjany; wzrost smagły. Najdawniejsze posągi ciosane były z drzewa przez Kreteńczyków; najpiękniejszym z zachowanych nam, jest Apollo belwederski, wykopany r. 1500 w Nettuno (Antium), dokąd go zapewne Neron z Delfów sprowadził; Apollo florencki uchodzi za naśladowanie. O. K.
Apollo, żyd alexandryjski, wymowny i biegły w Piśmie świętem, jak świadczą Dzieje Apostolskie (18, 24), przybył do Efezu r. 55 i opowiadał w synagogach, iż Jezus jest Chrystusem. Pryscylla i Akwilas przyjęli go do siebie i wyłożyli mu dostateczniej naukę boską; wziął więc chrzest Chrystusowy, ponieważ dotąd był tylko uczniem ś. Jana Chrzciciela. Z Efezu udał się do Achai,