I perełkami płakał jak kaskada,
Co się narcyzom i różom spowiada –
Coraz to wolniej – aż rytmem szalonym
Rozpoczął taniec gracyi nowym tonem:
Cordaks ! [1][2] krzyknęły wesoło dziewczęta,
Skoczyły w koło i splotły rączęta,
A tony rosną w szalejącym biegu,
One wśród tańcu oplotły ramiona,
Migają szaty białe na kształt śniegu,
Powstają falą spadające łona –
Cudną girlandą wiją się i kołem
Po cztery krążą,
Zwiążą i rozwiążą
Koło szalone
Czary spienione
Wznoszą – i trzęsą uwieńczonem czołem,
Ciskają kwiaty od łon oderwane –
Rozplotły włosy chmurami rozwiane –
Kołują chyżo, szalenie pląsają,
A szat ich fałdy cudnie się składają
I każda z dziewic kosz owoców wznosi
Z uśmiechem pereł, róż ... z iskrą spojrzenia,
I każda piosnkę jak lotny ptak głosi,
Wzlatając Bacha szałem rozszalenia –
Tak coraz milej i coraz weselej ,
Bawiły razem, aż do ranka rade,
Coraz ochoczej i coraz to śmielej ...
Aż kiedy zorza przerwała biesiadę
Porozbiegały się – znużeniem blade –
A Safo smutna żegnała je kołem,
Z Myrtis się splotła uściskiem tęsknoty
I wiodła okiem, palmowemi wroty –
Potem odeszła z zasmuconem czołem
Znużona padła na białe posłanie –
I śniła – aż ją ptaków świegotanie
Zbudziło – słońce było już wysoko,
Kiedy uśpione otworzyła oko –
Strona:PL Ernest Buława - Poezye studenta tom III.djvu/264
Ta strona została przepisana.