Strona:PL Ernest Buława - Poezye studenta tom III.djvu/407

Ta strona została przepisana.

Wzrosło i zerwało się z wichrem, północy szalonej,
I przeszło swój komin, rozlanych, potokiem płomieni ,
I strzechę objęło namiętnem – piekielnem – objęciem,
A w ogniu, w kołysce tam śniło niemowle och!... ciche,
I patrząc śmiejące na ładne nad sobą płomienie
Zgorzało!... duszyczka gołąbkiem furknęła w błękity,
A chata zapadła się w sobie, z łoskotem ognistym
I dymu warkocze rozwiała – aż w niebo sinawe ,
Że sosny na piaskach nad rykiem się matki żaliły
I czajki po chmurach swe jęki rozniosły postronne – –
Tyś został o bełku żałobny – przepalon – ostatni !...
I w popiół rozniosą cię wichry, a popiół użyźni
Zielonych łąk i pól niwy szumiące – i będziesz
Znów szumiał harmonią w łzach rosy, wiosenną, wesołą,
I witał wschód słońca i zachód – spokojny – w bezkońcu
Natury, co matką przygarnia i tylko przestraja...
Lecz czemuż pod tobą tak wyje żałośnie pies wierny,
Żałośniej na przecz, przez głowa, opadła, samotna
Przechodnia poety? ............



DO P. R.

Gdym za skowronkiem wyszedł orać rolę,
Tyś mi do pługa pomógł zaprządz woły,
Później, przyniosłeś ziarno ze stodoły,
Powyrzucawszy mozolnie kąkole –
Ze mną dźwigałeś wór pełny nasienia,
Z którego ziarno rzucałem garściami,
A wieczór, patrząc razem w gwiazd sklepienia,
Nieraz otuchyś dodał – pod gwiazdami...
Tak było długo – za bratnią pomocą,
A raczej sercem chętnem mi bogaty,
Zagon skończyłem – czy przyszłemi laty
Ja zbierać będę?... ach a mnież to po co ?...
Ktoś mi. powiedział, że tu wieszcza siła,
I summa natchnień – to krzyż i mogiła –
Więc jeźli żniwa nieujrzę – ty bracie,
Pomyśl, że Ci dziękuję – w innej szacie…