Strona:PL Ernest Buława - Poezye studenta tom III.djvu/432

Ta strona została przepisana.

Z skał ciskać w grzmiące fale kwiaty, i mech szary,
Co płyną jak wspomnienia w swych tajemnic światy!...
Za mną skał piramidy — a w lasach ich skronie
Bez końca rosną, łamią się — ssą błękity,
A tam w morzu promieni słońca, złote szczyty
Pysznej!... co w śnieżnych szatach zbłękitniona tonie...
Nade mną Smytnia tu od wieków się schyliła!...
Nad basztami skał wielkie zamczysko natury —
Zdobywać go szatanom — a z słonecznej chmury
Bronić ... aniołom — wielkiej — jak chaosu siła!...
Ona chce słońce wstrzymać — stawi harde czoło,
Dumna, że skał olbrzymy karleją w około...


X.

Smutnaś duszo człowiecza z pieśniami twojemi
Wśród słów Boga zaklętych w wody i kamienie,
Na czole kamienieje chmur myślą zwątpienie,
Skrzydła jak zwiędłe kwiaty chylą się ku ziemi...
I tęsknisz przywalona ogromów chaosem —
Ale gdy spojrzysz w głębie twoich głębokości,
To się zrywasz — i w orli krzyk nieśmiertelności
Wstajesz większa nad skały, gromów piejąc głosem...
I wśród walk płyniesz w błękit milczącym sokołem,
Depcząc podłych mrowiska — ciasnych czasek światy,
Po nad świętych mogiły rzucasz tęcze kwiaty,
I gwiazdy trącasz śnieżnem, acz skrwawionem czołem!...
Bo wiesz — choć runą skały — ty będziesz do końca
Piękna nieśmiertelnością nad gwiazdy i słońca!...


XI.
PYSZNA.


PIELGRZYM.

Tu koniec Kościelisku — Dunajcu początek —
Pyszna jak wielki ołtarz stoi basztą gromów,
A nad nią o północy księżyc z skał załomów
Wstaje hostią natury — kapłanki pamiątek...