Zapłacze frygijska dziewczyna,
Zapłacze żona Priama!
I ona zapłacze sama,
Helena, córka Zeusowa,
Że była za onych dni
Gotowa
Porzucić męża dom!
Niech mnie i dzieciom mych dzieci
Nigdy się tak nie stanie,
Niech nigdy nie spadnie ten grom,
By trwożne oczekiwanie
Miało nas nękać, jak nęka
Ta męka
Lydji i Frygji żony!
Każda nad swemi wrzeciony
Bogatem złotem świeci,
A jedna pyta się drugiej:
Któż mnie powlecze za włosy?
Któż mnie, lejącą łez strugi,
Z ginącej ojczyzny wypędzi?!
Dla ciebie to, płodzie łabędzi,[1]
Takie mnie dotkną losy,
Z taką się spotkam biedą!
Zali tak będzie, że z Ledą
Zeus ciebie spłodził, w postawie
Długoszyjego ptaka
Zbliżywszy się ku niej — lub jaka
Prawda się mieści
W tej sprawie?
Może to wieści
Na pierydzkich spisane tablicach?[2]
Może to pieśnie
Baśń tę niewcześnie
Po ludzkich rozniosły dzielnicach?...
Strona:PL Eurypides - Ifigenja w Aulidzie.djvu/47
Ta strona została przepisana.