Od wielu ludzi. Dla mnie bowiem każdy
Niesprawiedliwy, który mądrze mówi
Największą karę zaciąga na siebie.
Chełpiąc się że naprawia cudze krzywdy,
Dość jest odważny aby oszukiwać;
Lecz nadto mądrym on nigdy nie będzie.
I ty podobnież: układny na zewnątrz,
Straszliwy jesteś w mowie swojej dla mnie.
Lecz jedno słowo zwali cię na ziemię.
Trzeba ci było, jeżeliś nie podły,
Wprzódy przekonać mię o konieczności
Twego małżeństwa lecz nie działać chyłkiem —
I milcząc przed tą, która cię kochała.
Pięknie słuchałabyś téż mowy mojéj
Gdybym ci moje szluby zapowiedział —
Ty która teraz nie śmiész wstrzymać gniewu,
Który do gruntu nurtuje twe serce.
Nie ten to wzgląd cię powstrzymał, lecz inny;
Bo się zdawało tobie, że małżeństwo
Z cudzoziemką cię dobrze nie osławi
Jeśli w tych szlubach do starości dojdziesz.
Wiedz przecie, że nie z żądzy ku niewieście
Córkę królewską zaślubiłem teraz —
Ale dla tego — jak pierwéj mówiłem —
Żem chciał ci dobro przynieść, a dla dzieci
Swoich przysporzyć rodzeństwo królewskie,
Które byłoby dla domu warownią.
Oh! dobro twoje! żeby tylko na zło
Nie zamieniło się; żeby to szczęście