Strona:PL Eurypides - Medea.djvu/51

Ta strona została uwierzytelniona.
44

Pięknie płynącego, kraj wasz orosiła jego wodami,
Że obwiała ziemię waszą na wszystkie strony łagodnym powiewem, —
I że ciągle strząsając z kędziorów wonny deszcz różowych kwiatów,
Zsyła wam miłości bóstwo, współdziałacza myśli mądrych
I pomocnika przy każdym dziele cnotliwym człowieka.

∗             ∗

Jakże, powiedz, państwo świętych strumieni
I kraj co kwiatów nam zsyła myryjady
Ma przyjąć ciebie dzieciobójczynią,
Bezbożną ciebie, gdzie wszyscy pobożni?
Patrz na swych dzieci mękę,
Patrz na mord, który podnosisz.
O nie! my ubłagamy cię
Byś dzieci nie zabijała.

∗             ∗

Zkąd ci śmiałość ducha, zkąd ci też serce
Zkąd ci twe serce ma kierować ręką
Byś straszny czyn spełniła nad dziećmi?
Jakże ty oczy obrócić potrafisz
Tam, gdzie twe dzieci i przytym
Wstrzymać los, by łez twych nie wylał.
Gdy dzieci upadną w błaganiu,
Ty nie przeniesiesz na sobie
Aby swym duchem zuchwałym
Krwią zabarwić ręką morderczą.

Jazon.

Przychodzę bom wezwany a ty chociaż