Strona:PL Eurypides - Medea.djvu/69

Ta strona została uwierzytelniona.
62

Z żyjących dawniéj niewiast
Wiem jedną tylko, która podobnie
Przeciwko dzieciom zwróciła rękę swą.

To była Ino szalona, gdy Hera
Ją na tułactwo po świecie skazała!
Wleciała do morza
Bo dzieci zabiła;
Próg morski przekroczywszy razem tedy
Z dziećmi zginęła zamordowanemi.
Cóż jeszcze bardziéj strasznego
Zdarzyć się może na świecie
Niż gniew niewiast, co tyle
Nieszczęść rozsiał już na téj ziemi.

∗             ∗
Jazon (przy nim sługi).

Niewiasty, co stoicie blizko domu!
Czy jest we wnętrzu Medea, sprawczyni
Tych nieszczęść, czyli już w ucieczkę poszła?
Trzeba jéj bowien lub skryć się pod ziemię
Lub ciało podnieść do wyżyn eteru
Jeżeli nie chce ponieść srogiéj kary.
Czyż mogła ufać że po mordach swoich
Bezkarnie sama z téj ziemi ucieknie?

Lecz o nią tyle nie dbam, co o dzieci.
Dobrze jéj za jéj zbrodnię tu zapłacą;
Jam tylko przyszedł by ocalić życie
Mych dzieci. — Byle tylko krewni rodu
Nie wymyślili przeciwko mnie czego
Z powodu iżby pragnęli zarówno
Zamysłów matki nad dziećmi dokonać.

Chór.

O nieszczęśliwy Jazonie! ty nie wiesz
Na jaki stopień weszedłeś niedoli,
Bo nie wymówiłbyś tych słów napróżno.