Ta strona została uwierzytelniona.
63
Jazon.
Cóż to jest? czy mię także zabić pragnie?
Chór.
Zginęły dzieci twoje z ręki matki.
Jazon.
Co mówisz? O jakżeż mię pognębiła!
Chór.
Daj twoim myślom tór taki, że więcéj
Dzieci na ziemi oglądać nie będziesz.
Jazon.
Gdzie ich zabiła? w domu czy za domem?
Chór.
Gdy drzwi otworzysz ujrzysz trupy dzieci.
Jazon.
Drzwi otwiérajcie co prędzej me sługi!
Podważcie szpary! abym zło podwójne
Ujrzał te dzieci zabite i matkę,
Którą natychmiast śmiercią ja ukarzę.
Medea.
W górze, na wozie ciągnionym przez smoki skrzydlate, mając przy sobie trupy dzieci.
Czemu ty drzwi podważasz niecierpliwie
Szukając trupów i mnie zabójczyni?
Przestań się trudzić. Jeśli potrzebujesz
Odemnie czego to powiedz. Lecz ręką
Nie dotkniesz nigdy. Taki wóz mi Heljos
Ojciec mojego ojca dał — by ostrzedz
Od wrogiéj ręki napadu me ciało.
Jazon,
O zgrozo! wroga niewiasto i bogom