Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom I.djvu/222

Ta strona została przepisana.

Mniej doznaje się biedy —
To cielesne li męki!
A tu z znojem tej ręki
I znój duszy się para!
Męczarń, cierpień niemiara
Oto ludzkie jest życie!
A gdzież, gdzież zobaczycie
Kres i wyzwolenie?!
Są! Lecz mroczne tu cienie
Ukrywają z daleka
Przed oczami człowieka
Oną przystań... Więc ludzie.
Ulegając ułudzie,
Wzdyć żądzami wszystkiemi
Lgną co siły do ziemi
I to dzięki przyczynie,
Że im znan jest jedynie
Żywot ziemski... Zaiste!
Nikt nie wniknął w te mgliste,
W te umarłych dzierżawy,
Więc też błądzi człek prawy,
Bo niepewne są wieści,
Co za nami się mieści.

FEDRA.

Wyprostujcie mą postać!
Trudno mi tak pozostać:
Głowa zbytnio opadła,
Członków moich wiązadła
Rozluźniły się w męce.
Wznieście w górę te ręce —
I ta chustka na czole