Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom I.djvu/290

Ta strona została przepisana.

Płaczących snać nowe czekają tu płacze!
Ach! takie złowieszcze
Przenigdy mną jeszcze
Nie trzęsły obawy i trwogi!
Powiedzcie, wygnanki z Troi,
Gdzież stanie przedemną błogi
Duch Hellenosa? Gdzież mojej
Córki Kasandry moc,
Co sen mi wyłoży niektóry,
Jaki mnie spotkał w tę noc:
Pstrą łanię me oczy widziały, jak broczy
We krwi zatopiona,
Wilczymi, krwawymi szarpana pazury,
Przemocą wydarta mi z łona!
Chwyta mnie przestrach nowy:
Ponad swój wierzch grobowcowy
Wypłynął duch Achillowy,
By z pośród Trojanek, nieszczęsnych tych branek,
Żądać ofiary dla siebie!
Błagam was bóstwa na niebie,
Odwróćcie ten los od mej córy!

PRZODOWNICA CHÓRU.

Przybywam, Hekabo, pospiechem tu gnana,
Rzuciwszy namioty naszego dziś pana,
Śród których los wojny do służby mnie znojnej,
Niewolnej miał przykuć, gdym mury
Naszego Ilionu opuścić musiała,
Gdy grotów achajskich nawała
W swą zdobycz zmieniła mnie, pani!
Nie mogę ja ulgi przynieść twej boleści —
Nie! ciężar mnie gniecie: ponownej złej wieści