Strona:PL Eurypidesa Tragedye Tom I.djvu/388

Ta strona została przepisana.

Staną ze swymi okręty,
Gdzie srebne toczy odmęty
Simoisowa rzeka.
Przybywszy hen! z daleka,
Zawiną ze swemi nawy
W Fojba trojańskie dzierżawy,
Gdzie, jako chodzą głosy,
Kasandra swe jasne włosy,
We wieniec strojne laurowy,
Rozpuszcza,
Kiedy ją bóstwo poduszcza
Wiecznemi natchnienia słowy
Przemawiać.

*

Hej! Na trojańskim murze
Gromadzą się Troi stróże,
Gdy Ares im spiżotarczy
Wojenną wrzawą zawarczy,
Gdy na pokładzie swych łodzi,
Wiosłami głębię powodzi
Prujący morskiej, ku fali
Simoisowej się zwali,
Ażeby mogli Achaje
Wrócić z Heleną w swe kraje,
Wyrwawszy ją groźnym przebojem
Z tych murów,
Siostrzycę cnych Dioskurów,
Płonących tak światłem swojem
Na niebie!

∗                    ∗

[Pergamu kamienne mury
Ares otoczy ponury,